AKTUALIZACJA, wtorek godz. 7.30
Jak informuje policja, w czasie zamieszek, do których doszło we Wrocławiu po rozwiązaniu marszu, zatrzymanych zostało 13 osób. Z najnowszych informacji wynika także, że 5 osób zostało rannych.
Marsz zorganizowały wrocławskie środowiska narodowe. Zaczęło się od przemówienia byłego księdza Jacka Międlara na Wyspie Słodowej. Już tam wznoszono okrzyki i odpalono race. Policja kilka razy ostrzegała uczestników przez megafon. Ostatecznie wrocławski magistrat podjął decyzję o rozwiązaniu marszu. Według urzędników podczas marszu były wznoszone hasła antysemickie. Rzecznik prasowy wrocławskiej policji podinspektor Krzysztof Zaporowski mówi, że stronę policji poleciały zapalone race, kamienie i butelki.
Współorganizator marszu, Jacek Międlar, krzyczał "Nie zatrzymają nas". Duże siły policji zatrzymały marsz na ulicy Dubois. Użyto armatek wodnych i gazu łzawiącego. Są ranni, potwierdza nam Krzysztof Zaporowski.
- Możecie wykrzykiwać, że jestem "cwelem i pedałem", możecie nas obrażać, ale na szarganie polską flagą we Wrocławiu nie było, nie ma i nie będzie miejsca - skomentował poniedziałkwe zajścia prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco