Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zanim zapłacisz za wakacje, upewnij się, czy firma działa zgodnie z prawem! [poradnik]

Agnieszka Wirkus [email protected] tel. 52 32 63 182
fot. sxc
Marzysz o urlopie? Uważaj, abyś nie dał się złapać na haczyki biur podróży. W umowach firm roi się od pułapek. Czasami są one niezgodne z przepisami. Kto o tym nie wie, może stracić sporo. Gotówki i nerwów.

www.pomorska.pl/turystyka

Serwis Turystyka www.pomorska.pl/turystyka

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów udostępnia na swojej stronie internetowej (www.uokik.gov.pl) Rejestr klauzul niedozwolonych. Trafiają do niego zapisy z umów stosowanych przez różne firmy. Dzieje się to po tym, jak Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uzna dane zapisy za niezgodne z prawem i zakaże ich stosowania.

Pamiętajmy: niedozwolone klauzule nie mają żadnej mocy prawnej. A firmy nie powinny się na nie powoływać w kontaktach z klientami.

Większość wpisów w rejestrze pochodzi z umów firm turystycznych. Wiele sformułowań jest podobnych. To może oznaczać, że choć touroperatorzy wiedzą, czego nie mogą wypisywać w umowach, to i tak to robią. A ich klienci tracą.

Podczas ubiegłorocznej kontroli wzorów umów, pracownicy UOKiK wykryli nieprawidłowości u 96,4 proc. spośród 137 przedsiębiorców działających w branży turystycznej. Tym razem straciły firmy. Musiały zapłacić kary.

Nie wierzmy im. Przeczytajmy umowę
Żeby uniknąć problemów, nie wierzmy we wszystko, co mówią nam pracownicy biur podróż. W razie problemów, ważne będzie tylko to, co znalazło się w umowie. Dlatego najpierw dokładnie ją przeczytajmy, a dopiero potem podpisujmy. Oczywiście pod warunkiem, że nie odkryjemy w dokumencie niczego, co byłoby dla nas niekorzystne.

W umowie powinniśmy znaleźć informacje o prawach i obowiązkach obu stron, warunkach rezygnacji z oferty oraz zasadach składania reklamacji. Nie może zabraknąć takich danych, jak godzina wyjazdu i powrotu z wczasów.

Sprawdźmy, jaki standard będzie miał wybrany przez nas hotel. Pamiętajmy, że "trzy gwiazdki", na przykład w Tunezji, mogą oznaczać coś zupełnie innego niż w Polsce. Upewnijmy się, jak daleko od wybranego przez nas hotelu znajduje się plaża.

Określenia "blisko", "tuż przy" lub "niedaleko" mogą oznaczać, że od morza będzie nas dzielił 50-metrowy spacer albo że będziemy mieli do przejścia 500 metrów.

Załóżmy, że do kąpieliska jest blisko. Upewnijmy się jednak czy, aby do niego dotrzeć, nie będziemy musieli przejść przez ruchliwą ulicę. Dla rodzin z małymi dziećmi może to nie być komfortowe rozwiązanie.

Cenę zmienią najpóźniej 21 dni przed wylotem
Zapytajmy, czy kwota podana w ofercie obejmuje wszystkie opłaty - między innymi składkę na ubezpieczenie.

Pamiętajmy: po podpisaniu umowy, cena wakacji może zmienić się najpóźniej 21. dnia przed planowanym wyjazdem. I to tylko w wyjątkowych okolicznościach, przewidzianych w kontrakcie. Na przykład z powodu wzrostu: kursów walut, kosztów transportu, podatków oraz opłat urzędowych, lotniskowych i przeładunkowych w portach morskich.

Sprawdźmy, w jakiej walucie i po jakim kursie touroperator przelicza cenę. Jeśli stosuje stawki sprzed trzech miesięcy, a my dopiero za kilka tygodni wylatujemy na urlop, to możemy spodziewać się, że wcześniej będziemy musieli dopłacić do wypoczynku. Dlaczego? Bo waluty mogą w tym czasie podrożeć. Co dla biura podróży będzie dobrym argumentem, by domagać się od nas dodatkowej gotówki.

Uwaga! Przedsiębiorstwo nie może tak po prostu kazać nam dopłacić kilkaset złotych. Musi uzasadnić, dlaczego wczasy podrożały i to akurat o tyle. W tym celu powinno przedstawić odpowiednie pisma.

Czasami w takiej sytuacji warto zacząć zadawać pytania lub poprosić o pisemne wyjaśnienia. W efekcie biuro podróży może zmniejszyć dopłatę lub z niej zrezygnować.

Mamy prawo nie zgodzić się na podwyższoną cenę. Wówczas odstępujemy od umowy i nie ponosimy z tego powodu żadnych kosztów. A jeśli wcześniej zapłaciliśmy za wycieczkę, biuro podróży musi zwrócić nam pieniądze co do złotówki.

Nie mogą mówić nam, ile mamy czasu
Przedsiębiorcy próbują przekonać klientów, by z powodu dopłaty nie zmieniali wakacyjnych planów. Problem w tym, że niektórzy łamią przy tym prawo. Dlaczego? Bo wpisują do umów zapisy, które są niezgodne z prawem. Jak jeden z tych, który trafił do Rejestru klauzul niedozwolonych: "(...) Podwyższenie ceny nie może być podane przez uczestnika jako powód rezygnacji bez naliczenia kosztów."

Nie tracąc pieniędzy, możemy zrezygnować z oferty także wówczas, gdy zmienią się warunki wypoczynku. Przykładowo: kilka dni przed wylotem biuro podróży informuje nas, że urlop spędzimy w innym hotelu niż ten, który wybraliśmy. My nie zgadzamy się na zamianę, rezygnujemy z urlopu i odzyskujemy wszystkie wpłacone wcześniej pieniądze. Przynajmniej w taki sposób powinno się to odbyć zgodnie z prawem.

Przepisy nie przewidują terminu, w jakim powinniśmy zdecydować, czy zgadzamy się na nowe warunki oferty. Tym samym również biuro podróży nie może zastrzegać w umowie, że jeśli na przykład w ciągu trzech dni nie odpowiemy na zawiadomieniu o podwyżce ceny, to będzie znaczyło, że ją akceptujemy.

Rezygnujemy. A oni chcą zatrzymać gotówkę
Możemy zrezygnować z wycieczki także wtedy, gdy firma w żaden sposób nie zawiniła. Ale to my zmieniliśmy plany.

Wówczas powinniśmy liczyć się z tym, że biuro podróży nie zwróci nam wszystkich wpłaconych pieniędzy. A potrąci kwotę na pokrycie poniesionych przez nie kosztów.

Problem w tym, że ta suma powinna być zawsze ustalana indywidualnie.

Tymczasem przedsiębiorstwa z góry zakładają, ile będziemy musieli zapłacić, jeśli niespodziewanie zrezygnujemy z oferty. Takie działanie jest niezgodne z prawem.

W umowach nie ma miejsca dla zapisów, takich, jak jeden z tych, które znalazły się w Rejestrze klauzul niedozwolonych: "(...) jeżeli klient rezygnuje z udziału w imprezie z przyczyn leżących po jego stronie: (...) przy rezygnacji poniżej 10 dni przed imprezą, a w przypadku imprezy jednodniowej w ostatnim dniu, potrącenie wynosi 50 procent kosztów imprezy; (...) przy rezygnacji lub nie stawieniu się w dniu imprezy potrącenie wynosi 100 procent kosztów imprezy (wielo- i jednodniowej)."

Pamiętajmy, że mamy prawo złożyć reklamację (więcej na ten temat w poniedziałkowym poradniku).

O bezpłatną pomoc lub poradę możemy poprosić któregoś z miejskich lub powiatowych rzeczników konsumentów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska