- Chyba muszę zgłosić wymuszenie rozbójnicze - żartuje więcborczanin. - Nie wiem czemu, ale moich śmieci nie chcą zabierać. Wystawiam je za bramę, ale pracownicy zapomnieli zabrać. A opłatę muszę uiścić do końca miesiąca. Płacę za usługę, której nie otrzymałem. I muszę to zrobić.
Do tego jak podkreśla Czytelnik, wiele jest rodzin ze wsi, które na śmieci wydać muszą ostatnie pieniądze. - Znam taką wielodzietną rodzinę, która płaci 106 zł - mówi. - Na chleb nie mają, ale za śmieci zapłacić muszą. I co oni mają zrobić?
W Zakładzie Gospodarki Komunalnej przyznają, że takie przypadki miały sporadycznie miejsce, ale radzą od razu interweniować i dzwonić, a śmieci zostaną zabrane. Przypominają też, że pracownicy nie mają prawa wejść na posesję, więc worki trzeba wystawiać na ulicę.
Natomiast jeśli chodzi o opłaty, poprosiliśmy o komentarz przewodniczącego Rady Miejskiej. - Te pół roku traktujemy bardziej doświadczalnie - mówi Józef Kujawiak. - Dopiero po tym czasie znane będą realne koszty. Nowe stawki ustalane będą dopiero na sesji w przyszłym roku. Mam świadomość, że jak ktoś ma do wyboru zapłacić za śmieci, albo za chleb, to wybierze chleb.
Kujawiak radzi, aby w takiej sytuacji pisać pismo do burmistrza o umorzenie opłaty.
- Zapraszam też do biura rady - mówi. - Jestem codziennie od godz. 8 do 12. Postaramy się pomóc.