„Koncepcja urbanistyczno-architektoniczna budynku wielofunkcyjnego - galerii sztuki, restauracji wraz z zagospodarowaniem pobliskiego terenu w Grudziądzu” - to dokładny tytuł pracy inżynierskiej Martyny Borek, pochodzącej ze Starych Marz (powiat świecki) absolwentki Uniwersytetu Techniczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. 23-latka, 1 marca obroniła pracę uzyskując tytuł inżyniera.
- Mam sentyment do Grudziądza. Chodziłam tu do liceum plastycznego. Wybór działki do projektu był więc oczywisty - wyjaśnia Martyna Borek, autorka pracy.
Budynek miałby łączyć starówkę z Wisłą
Zgodnie z tytułem pracy, w obiekcie miałyby znajdować się galeria sztuki i restauracja.
Właściciel restauracji pod Grudziądzem wpadł w szpony Magdy Gessler. Teraz czeka na werdykt
„Projektowany budynek ma trzy kondygnacje nadziemne. Jedna część jest zagospodarowana na funkcję galerii sztuki. Znajdą się tam dwie sale dla wystaw czasowych oraz jedna na wystawę stałą związaną z historią miasta. Oprócz tego znajduje się tam zaplecze higieniczno-sanitarne, przestrzeń dla pracowników i foyer z recepcją i kasą. Druga część posiada restaurację z całym zapleczem kuchennym oraz pomieszczenia socjalne i higieniczno-sanitarne. Ważnym akcentem na kondygnacji trzeciej jest reprezentacyjne wejście od strony ulicy Rybackiej” - czytamy w pracy inżynierskiej Martyny Borek.
- Skupiłam się na tym, by połączyć grudziądzką starówkę z Wisłą. Według koncepcji budynek miałby stanąć na skarpie i łączyć dwa poziomy - uzupełnia autorka pracy.
Był plan na taką inwestycję
Przypomnijmy, że w okolicy, którą absolwentka UTP wybrała na lokalizację planowanego budynku, miało stanąć Centrum Konferencyjno-Biznesowe „Wisła”. Obiekt miał być w pełni oszklony, otwarty na Wisłę. Na parterze miała znajdować się sala konferencyjna na około 150-200 osób oraz restauracja. Według wstępnej koncepcji, miały być tam też sale wystawiennicze. Projekt taki przygotował i realizować chciał Grudziądzi Park Przemysłowy wraz z firmą Clima Komfort. Pomysł wzbudził wiele kontrowersji. Oprotestowała go grupa mieszkańców, przekonujących, że teren ten powinien być przeznaczony na cele rekreacyjne i turystyczne. Ostatecznie radni nie dali „zielonego światła” dla tej inwestycji w tym miejscu.
