Burmistrz Arseniusz Finster - tym razem w asyście nie tylko wiceburmistrza Józefa Pokrzywnickiego, szefa komisji oświaty Józefa Kołaka i dyrektora wydziału edukacji Janusza Ziarny - także radnego z opozycji Andrzeja Mielke - miał twardy orzech do zgryzienia, bo rodzice nie szczędzili słów krytyki.
Zawiodłam się
- Zawiodłam się na panu - mówiła Iwona Jażdżewska. - Gdybym wiedziała, że tak się to potoczy, nie głosowałabym na pana. Posłałabym moje dziecko do innej placówki, gdyby mi ktoś powiedział, że od września będzie musiało przyzwyczajać się do nowej placówki.
**_To były plotki
- _To nieprawda, że temat jest nowy - prostował burmistrz. - Od kilku lat zastanawiamy się, co zrobić z siecią przedszkoli, teraz przyszedł czas na decyzję.Od razu prostuję plotki - nie ja chcę kupić ten obiekt, nie będzie tu magazynu Izobudu ani przychodni Leszka Bonny. Chcemy urządzić tu dom dziennego pobytu.
- Prowadzę tutaj dzieci już piąty rok - mówiła Hanna Toda. - Wybraliśmy małe przedszkole, bo nie chcieliśmy, żeby nasze pociechy przebywały w molochu. Nie wszystko trzeba robić w mieście dla zysku.
**_Przekonać radnych
Rodzice żałowali, że jeśli dojdzie do likwidacji przedszkola, to ich dzieci nie będą mogły hasać w takim pięknym ogrodzie, jaki jest na Gdańskiej. Dopytywali się, czy aby na pewno placówka na Budowlanych pomieści jeszcze dwa oddziały. Inni dramatycznie domagali się odpowiedzi, co mogą jeszcze zrobić, by ocalić przedszkole. - _Uspołecznić, zabrać głos na sesji, by przekonać radnych - podpowiadał Finster. - Ja będę głosował przeciw likwidacji - zapewnił obecnych Andrzej Mielke. Całą wypowiedź radnego burmistrz skrzętnie nagrał na dyktafon.
Nie tracą nadziei
Rodzice przypomnieli, że za rok szykuje się 50-lecie placówki. - Możecie się panowie już teraz czuć zaproszeni - mówili. - My nie straciliśmy jeszcze nadziei.
