Szanse na przeżycie rosną, gdy zawał chwyta w godzinach pracy pracowni hemodynamicznej. Jeśli atak następuje po południu, gdy pracownia jest zamknięta, po pomoc trzeba jechać do Bydgoszczy.
O uruchomienie w Toruniu całodobowego dyżuru hemodynamicznego starają się wspólnie dwie toruńskie lecznice - Szpital Miejski wraz ze szpitalem na Bielanach, które na razie dyżurują na zmianę.
Kryteria brzegowe
W zasadzie pracownia mogłaby już działać, gdyby nie pewne trudności. - Uruchomienie takiego dyżuru wymaga zwiększenia puli punktów - mówi Krystyna Zaleska, szefowa Szpitala Miejskiego. - Złożyliśmy taki wniosek do NFZ i otrzymaliśmy odpowiedź odmowną. Jej podstawą jest brak akceptacji konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie kardiologii, który postawił nam dość wysoka poprzeczkę w porównaniu z innymi regionami. Uważa on, że bezwzględnym wymogiem do funkcjonowania takiej całodobowej pracowni jest: posiadanie 20 łóżek intensywnego nadzoru kardiologicznego oraz pięciu lekarzy z odpowiednim certyfikatem z kardiologii inwazyjnej.
_Jak na razie takie wymogi spełnia tylko bydgoska klinika. - _To bardzo dziwne, bo są województwa, w których pracownia hemodynamiczna działa całą dobę, mimo iż posiada mniej łóżek od nas i zatrudnia taką ilość lekarzy jak my - tłumaczy Zaleska. - Podobno nie spełniamy tzw. warunków brzegowych...
_Zdanie toruńskich kardiologów taki oddział bardzo by się u nas przydał. Poprawiłby sytuację nie tylko pacjentów, ale także pracujących w nich lekarzy.
Samodzielna decyzja
Tymczasem prof. Jacek Kubica, wojewódzki konsultant w dziedzinie kardiologii twierdzi, że nie ma nic przeciwko powstaniu całodobowej hemodynamiki w Toruniu. - Decyzję o jego uruchomieniu szpitale podejmują samodzielnie - tłumaczy zdziwiony. - Moja opinia nie jest tu wiążąca. Z tego co wiem toruński szpital miejski, który wykonuje 20 proc. zbiegów tego typu w porównaniu z naszą kliniką zwrócił się do NFZ o przyznanie dwa razy większych środków niż ma nasza klinika. I przeciwko temu zaprotestowałem. Co do wymogów funkcjonowania takiego dyżuru, to nie ja je określam, tylko Polskie Towarzystwo Kardiologii.
Zdaniem Krystyny Zaleskiej może jednak chodzić coś więcej. - _Badania te są dobrze wyceniane - tłumaczy. - _Bydgoska klinika z oczywistych względów nie jest zainteresowana, by się nimi dzielić.
**_Co zrobi NFZ?
O wyjaśnienie całej sprawy zwróciliśmy się wczoraj do Kujawsko-Pomorskiego Oddziału NFZ w Bydgoszczy. Odpowiedź otrzymamy dziś.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?