Sytuacja kadrowa w Zawiszy jest trudna. Kolejni zawodnicy doznali urazów i ich występ w sobotę jest pod znakiem zapytania. Karol Danielak zmaga się z urazem mięśni brzucha. Z kolei Piotr Stawarczyk narzeka na kontuzję mięśnia czworogłowego. Nie trenuje Wasil Panajotow. Jean-Yves M’Voto musi pauzować z powodu czerwonej kartki. Do tego dodajmy leczących się po wypadku Macieja Konę i Jakuba Łukowskiego oraz zmagającego się z kontuzją od dłuższego czasu Łukasza Sapelę.
- Ostatnio na treningach miałem do dyspozycji wspólnie z juniorami czternastu zawodników - mówi trener Zbigniew Smółka. - Jednak nie zamierzamy narzekać, tylko się skupiamy, by w Olsztynie zmazać plamę po porażce z Bytovią. We wszystkich jest duża wściekłość. W bardzo prosty sposób straciliśmy gole. Po analizie doszliśmy do wniosku, że musimy coś zmienić w naszej grze. Nie może być tak, że grając w dwóch meczach w osłabieniu przez ponad czterdzieści minut jesteśmy w stanie strzelić trzy gole. Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Nie pozostaje nam nic innego jak zmazać plamę po ostatnim meczu i odzyskać zaufanie tych wszystkich, których zawiedliśmy - dodaje szkoleniowiec.
Zawiszanie staną w Olsztynie przed taką samą sytuacją jak byli w ubiegłą sobotę przed meczem z Bytovią. Spotkają się z rywalem, który w poprzedniej kolejce przegrał z Chrobrym Głogów 0:3. Stomil wiosną jeszcze nie wygrał. Trzy punkty otrzymał walkowerem od Dolcanu Ząbki, który wycofał się z rozgrywek. Olsztynianie doznali dwóch porażek. Prócz Chrobrego ulegli także Rozwojowi Katowice. Odnieśli także cztery remisy. Jednak cały czas utrzymują się w czołówce i zajmują 6. lokatę. Zawiszanie wyprzedzają ich o 4 punkty.