Niedzielny mecz z Ruchem pokazał, że znowu, tak jak na początku sezonu, zawiszanie w bardzo niefrasobliwy sposób tracą gole.
- Brakuje koncentracji i konsekwencji w kluczowych momentach - uważa trener Ryszard Tarasiewicz. - Nie musieliśmy stracić ani pierwszej, ani trzeciej bramki. Także drugi gol padł po przypadkowym rykoszecie. Efekt jest jednak taki, że przegrywamy kolejny mecz i coś trzeba zrobić, by to przerwać - zapowiada.
Bydgoszczanie już wczoraj rozpoczęli przygotowania do sobotniego meczu z Pogonią Szczecin. Ci, którzy grali, odbyli trening regenerujący i przeszli odnowę biologiczną. Pozostali mieli trening wyrównawczy. Szkoleniowiec zdecydował, że zespół będzie spotykał się każdego dnia na zajęciach. Po piątkowych zespół uda się do Szczecina z postanowieniem, by w końcu zapunktować.
Co ciekawe, będzie to już czwarty mecz Zawiszy Bydgoszcz z Pogonią. Dwa ligowe zakończyły się remisami 1:1. W Pucharze Polski niebiesko-czarni wygrali w Szczecinie 3:1. Oby teraz powtórzyli ten wynik.
Szkoleniowiec bydgoszczan nie szuka wymówek, by wytłumaczyć brak ostatnich wyników. - Nie możemy ciągle szukać alibi w postaci wywalczenia Pucharu Polski i zapewnienia sobie utrzymania poprzez awans do grupy mistrzowskiej - tłumaczy. - To już jest za nami. Teraz musimy się skupić nad tym, by dobrym stylu zakończyć rozgrywki. Zauważyłem, że zespół dopadł problem mentalny. Musimy się odbudować w sferze psychicznej. Ona jest niezwykle ważna, co zawsze podkreślam. Wiadomo, że borykamy się z wieloma problemami, głównie zdrowotnymi. Jednak nie chcemy się nimi tłumaczyć. Musimy jeszcze w sobie wykrzesać tyle sił, by godnie powalczyć w ostatnich czterech meczach - twierdzi Tarasiewicz.
Co dalej? Kibiców ciekawi, jaka przyszłość czeka Zawiszę i czy Tarasiewicz dalej będzie prowadził zespół czy też wybierze ofertę z Valenciennes. - W tej kwestii nic się nie zmieniło - twierdzi szkoleniowiec. - Valenciennes musi najpierw uporać się z licencją. Po spadku z Ligue 1 wycofał się jeden ze sponsorów i jest problem z budżetem. We Francji sprawa licencji jest bardzo mocno przestrzegana i kto nie spełni wszystkich warunków, nie otrzymuje jej. Poza tym, oprócz mnie jest jeszcze kilku innych kandydatów.
Jeśli chodzi o Zawiszę to w najbliższym czasie będziemy rozmawiać z panem Radosławem Osuchem o przyszłości i o tym, jak ma funkcjonować zespół - mówi.
Nie jest tajemnicą, że Zawisza, jeśli ma skutecznie walczyć na trzech frontach w przyszłym sezonie (ekstraklasa, Puchar Polski i Liga Europy), musi zostać solidnie wzmocniony przynajmniej pięcioma, sześcioma piłkarzami, którzy podniosą jakość drużyny. Jednak póki co niebiesko-czarnych czeka końcówka debiutanckiego sezonu w ekstraklasie.
Czytaj e-wydanie »