Pierwszą część wiosny bydgoszczanie zaliczyli na plus. Pewnie mało kto spodziewał się takiej metamorfozy, którą przeszedł w przerwie zimowej bydgoski zespół. Z drużyny, która hurtowo traciła gole jesienią, powstał zespół zadziwiający monolitem w obronie. Niebiesko-czarni stracili dopiero jednego gola. Takiej postawy mogą zazdrościć im najsilniejsze zespoły z elity z Legią Warszawa, Lechem Poznań, Wisłą Kraków czy Jagiellonią Białystok.
Więcej wiadomości z Bydgoszczy na www.pomorska.pl/bydgoszcz.
Nowi ludzie się wpasowali
Co spowodowało taką przemianę Zawiszy? Przede wszystkim dobry zaciąg personalny. Nowi ludzie szybko wpasowali się w bydgoską drużynę i stali się jej czołowymi postaciami. Luka Marić, to czołowa postać defensywy. Z kolei Iwan Majewski jest objawieniem ligi w linii pomocy. Jego bardzo dobra gra zaowocowała powołaniem do reprezentacji Białorusi. Bartłomiej Pawłowski tylko odżył na wypożyczeniu z Lechii Gdańsk. Josip Barisić, nie mógł się poczatkowo, wstrzelić, ale w dwóch ostatnich meczach już zdobywał bramki. Niezwykle cenne zmiany daje Sebastian Kamiński, który jeszcze niedawno biegał po pierwszoligowych boiskach. Nic nie można zarzucić zmiennikom - Cornelowi Predescu i Giorgio Alawerdaszwiliemu. Wypada czekać na przełożenie formy z treningów na mecze Jakuba Świerczoka, bo na zajęciach według trenera Mariusza Rumaka, to najskuteczniejszy gracz Zawiszy.
Renesans formy
Inną przyczyną dobrych wyników zawiszan jest odrodzenie się bramkarza Grzegorza Sandomierskiego, który przeżywa renesans formy i prezentuje dyspozycję, dzięki której wyjechał z Jagiellonii do belgijskiego Genk. Swoje duże umiejętności jeśli chodzi o kreowanie gry ofensywnej pokazał Mica. Młodego Portugalczyka już powoli można było skreślać, bo nie pokazywał nic ze swoich umiejętności. Jednak od meczu z Piastem Gliwice spisuje się coraz lepiej i można w nim upatrywać lidera zespołu w ataku. Miłym zaskoczeniem jest postawa Alvarinho. Zawodnik, który od momentu przyjścia do Bydgoszczy był głównie rezerwowym, teraz wyrósł na czołowego skrzydłowego. Nie tylko imponuje dryblingiem, ale także potrafi wykończyć akcje zespołu. To jest cenne, ponieważ Zawisza nie jest uzależniony od jednego strzelca, lecz co najmniej kilku piłkarzy może przechylić losy spotkania.
Niezwykle ważnym graczem jest Jakub Wójcicki, który wyrasta na czołowego prawego obrońcę ligi. Pewnie gra Andre Micael na środku obrony. Nie zawodzi Sebastian Ziajka. Imponuje walecznością Kamil Drygas. Tylko te kartki.
Czy Zawisza dalej będzie kontynuował swoją świetną passę? Zapraszamy do dyskusji!.
Czytaj e-wydanie »