Zawiszanie nie wygrali trzech ostatnich meczów, a do bramki rywali nie trafili już od ponad 270 minut.
Skuteczność jest ich piętą achillesową. Do tego dochodzi brak koncentracji, szczególnie przy stałych fragmentach gry. - Od meczu z Chojniczanką straciliśmy trzy gole po stałych fragmentach, a sami nie zdobyliśmy ani jednej bramki po tym elemencie gry - wyjaśnia trener Maciej Murawski. - Mamy możliwości by strzelać gole po wolnych i rogach, a tego nie wykorzystujemy. Tak było na początku sezonu, kiedy skutecznie do akcji włączali się obrońcy. Musimy do tego wrócić. Generalnie musimy być bardziej zdeterminowani pod bramką rywali, przyda się większa pazerność na gole. I to wszystkich, nie tylko napastników - przekonuje szkoleniowiec Zawiszy.
Według trenera na początku tygodnia panowało w zespole przygnębienie po przegranej z Elaną. Jednak w jego opinii zawodnicy podnoszą głowę i będą chcieli sobie odkuć tą porażkę, wygrywając z Bałtykiem. - Zaczynam dostrzegać w nich determinację w dążeniu do zwycięstwa - twierdzi prowadzący ,,Zetkę’’. - Oby takie nastawienie utrzymali do soboty - dodaje.
Ciągle nie wiadomo czy od początku będą mogli zagrać Łukasz Ślifirczyk i Paweł Kanik, narzekający na urazy. Z kolei Marcin Tarnowski boryka się z przywodzicielem, a ponadto był chory, dlatego jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania. Wiadomo, że nie zagra Błażej Jankowski, który musi pauzować za żółtą kartkę.
Więcej w piątkowej "Gazecie Pomorskiej" - wydanie bydgoskie.
Początek meczu w sobotę o 14. Relacja na żywo na www.Pomorska.pl