Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz tylko zremisował z Polonią Słubice

DARIUSZ KNOPIK
znów był nieskuteczny.
znów był nieskuteczny. fot. Jarosław Pruss
Potrafię ocenić kiedy ktoś się myli, a kiedy robi to z premedytacją - ocenił trener Maciej Murawski pracę arbitrów meczu Zawisza - Polonia.

Zawisza Bydgoszcz-Polonia Słubice

Zawisza Bydgoszcz - Polonia Słubice 0:0

ZAWISZA:?Witan - Juszkiewicz, Jankowski, Dąbrowski, P. Cuper - Galdino - Maziarz, Tabaczyński (68 P. Kanik), Klofik (68 Piętka), Wójcicki - K. Szal (77 (Bojas).
Sędziował:?Artur Mital (Ciechanów). Żółte kartki: Klofik, Wójcicki - Kurant.
Czerwona kartka:Jankowski (90+3). Mecz bez udziału publiczności. ZAPIS RELACJI NA ŻYWO

Dwa nieuznane gole, dwa niepodyktowane rzuty karne, niesłusznie pokazane kartki - to największe z dużej listy żali, jakie ekipa Zawiszy miała do sędziego Artura Mitala z Ciechanowa. Po zakończonym meczu w stronę trójki sędziowskiej leciały gromy, słowo "złodzieje" było najłagodniejsze.

Warto podkreślić, że w poprzedniej rundzie ten sam arbiter podczas meczu z Nielbą Wągrowiec podyktował przeciwko Zawiszy problematyczny rzut karny w doliczonym czasie gry. - Moim zdaniem to wszystko, co się dzieje, nie jest przypadkiem - stwierdził szkoleniowiec bydgoskiej drużyny. - Chyba komuś zależy, by Zawisza nie awansował. Mam dziwne uczucie, że nie tylko piłkarze drużyny rywali są przeciwko nam - twierdził trener Murawski.

Szkoleniowiec ,,niebiesko - czarnych'' został odesłany na trybuny pod koniec pierwszej połowy. Chwilę wcześniej Patryk Klofik zdobył bramkę dla bydgoszczan, ale sędzia jej nie uznał, dopatrując się spalonego. - Jak to jest, że sędzia podnosi chorągiewkę po kilku sekundach i dopiero po tym, jak strzeliliśmy gola - dociekali bydgoscy zawodnicy.

Druga sporna sytuacja była już w doliczonym czasie gry. W ostatniej desperackiej akcji zawiszanie rozegrali piłkę między sobą. Szymon Maziarz wrzucił ją na bramkę, a wbiegający Jakub Bojas wepchnął do siatki. Sędzia asystent znowu uniósł chorągiewkę, a arbiter gola nie uznał. Zawiszanie zaprotestowali, a najbardziej gardłujący z nich - Błażej Jankowski został ukarany czerwoną kartką.

- Może musimy strzelić trzy gole, by jednego nam uznano - zastanawiał się trener Zawiszy. - Jak będzie taka potrzeba, to zdobędziemy nawet cztery albo pięć bramek, by wygrać. Będziemy jeszcze ciężej pracować i nie poddamy się - zapewnił szkoleniowiec.

Mecz straconych szans

Zawisza, podobnie jak przed tygodniem w Zielonej Górze, zdominował rywala. Gra toczyła się głównie w pobliżu pola karnego Polonii. Bydgoscy zawodnicy mieli przygniatającą przewagę, ale zawodzili pod bramką. W pierwszej połowie powinni zdobyć przynajmniej trzy bramki. Niestety, ze skutecznością byli znowu na bakier. Kilkakrotnie bramkarza polonistów strzałami nękał Maziarz.

Świetna była akcja z 21. minuty, kiedy Galdino obsłużył podaniem Maziarza, a ten spod linii końcowej posłał piłkę wzdłuż bramki. Niestety, zarówno Krzysztofowi Szalowi, jak i Jakubowi Wójcickiemu zabrakło centymetrów, by wepchnąć piłkę do siatki. Potem z bliska strzelał Klofik, ale i tym razem Damian Matela odbił piłkę na róg.

Po przerwie bydgoszczanie zagrali słabiej. Ich podstawowym pomysłem na rozbicie defensywy rywala były strzały z dystansu, głównie niecelne. Większość akcji przeprowadzali środkiem boiska. Piłkę udało się doholować do pola karnego, ale potem trafiali na mur i nie byli w stanie sobie z nim poradzić. Mało było akcji skrzydłami.

Prawda jest taka, że gdyby zawiszanie byli odrobinę skuteczniejsi i strzelili choćby jednego gola, to sędziowie, ani nikt inny nie przeszkodziłby im w wygraniu meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska