Zawisza Bydgoszcz - Sokół Kleczew 1:2 (0:1)
Bramka: Patryk Urbański (77) - Mateusz Sopoćko (6, 85).
Zawisza: Oczkowski - Sławek, Paliwoda, Urbański, Nowak (67. Sanocki) - Graczyk (72. Sochań), Młynarczyk (46. Bojas) - Rugowski (67. Serwach), Leonowicz, Sacharuk (22. Horvath).
Spotkanie mogło się zacząć kapitalnie dla zawiszan. Już w drugiej minucie mieli rzut rożny. Dośrodkował Kamil Włodyka, a główkował Adam Paliwoda, bramkarz Sokoła odbił piłkę, a dobitkę wybronili obrońcy.
Nie minęło 240 sekund i gospodarze stracili gola. Goście przeprowadzili kontrę. W polu karnym niepilnowany Mateusz Sopoćko mocnym strzałem pokonał Michała Oczkowskiego.
Potem niebiesko-czarni prowadzili grę na połowie rywali, ale niewiele z tego wynikało, bo nie potrafili sobie stworzyć okazji strzeleckiej.
Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Zawiszanie próbowali atakować, ale groźniejsze były kontry kleczewian. W 76. minucie Fabian Leonowicz wywalczył rzut karny, bo był faulowany przez Jana Andrzejewskiego. Patryk Urbański na raty wykorzystał jedenastkę. Jego strzał obronił Eryk Mirus, ale wobec dobitki był bezradny. Niestety, w końcówce bydgoszczanie dali się jeszcze raz zaskoczyć, a do ich bramki ponownie trafił Sopoćko.
Po meczu bydgoskich zawodników pożegnały gwizdy i nawoływania kibiców do poprawy w kolejnych meczach.
Następne spotkanie Zawisza rozegra już w środę na wyjeździe z Vinetą Wolin. Tym meczem bydgoszczanie rozpoczęli intensywne dwa tygodnie, podczas których będą rozgrywali spotkanie co trzy-cztery dni.
