ZAWISZA - OLIMPIA 1:1 (0:0)
Bramki: Drygas (47 - karny) - Nildo (58).
ZAWISZA: Węglarz - Kamiński, M'Voto, Stawarczyk, Danielak - Arel (77. Gajewski), Drygas - Angielski, Panajotow (46. Mika), Michalik (62. Łukowski) - Lewicki.
OLIMPIA: Fabiniak - Piter-Bućko, Żitko, Malec - Kłus - Ciechanowski, Smoliński (62. Kurowski), Bartlewski (84. Trzepacz), Banasiak (73. Darmochwał), Kaczmarek - Nildo.
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
Żółte kartki: Danielak, Lewicki - Kłus.
Do przerwy z boiska wiało nudą. Gra była mało płynna. Zawiszanie nie stworzyli sobie żadnej akcji. Z kolei biało-zieloni oddali przynajmniej trzy groźne strzały. Celnie na bramkę niebiesko-czarnych uderzali Nildo, Marcin Kaczmarek i Damian Ciechanowski. Kontrowersyjna była sytuacja z 38. minuty kiedy sędzia nie podyktował rzutu karnego dla Olimpii po tym jak piłka trafiła w rękę Piotra Stawarczyka.
Po wznowieniu gry po starciu Dariusza Kłusa z Miką sędzia podyktował rzut karny dla Zawiszy, którego na gola zamienił Kamil Drygas. - Kontakt był, ale nie rozumiem, dlaczego zawodnik Zawiszy upadł po pięciu sekundach i wtedy sędzia podyktował karnego - zastanawiał się zawodnik Olimpii.
Mecz na żywo: Zawisza Bydgoszcz - Olimpia Grudziądz
Do wyrównania doprowadził Nildo który wykorzystał błąd Węglarza, który "wypluł" piłkę po strzale z dystansu Adama Banasiaka. Po meczu zawodnik Zawiszy nie mógł sobie darować błędu i mocno go przeżywał.
Duże ożywienie w poczynania Zawiszy wniósł rezerwowy Jakub Łukowski, który był bliski zdobycia bramki. Po jego strzale piłka trafiła w słupek. Jeszcze w doliczonym czasie po główce Karola Danielaka piłkę z bramki Olimpii wybił Kłus.
W sumie po meczu, którego tylko fragmenty mogły się podobać, zespoły podzieliły się punktami. Z remisu bardziej zadowoleni byli piłkarze z Grudziądza, którzy są niepokonani od siedmiu spotkań i są coraz bliżsi opuszczenia strefy spadkowej.
Natomiast zawiszanie byli załamani i nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. Ten remis oznacza dla nich, że powoli muszą się pożegnać z marzeniami o awansie do ekstraklasy. Strata do prowadzącej Arki Gdynia wzrosła do 10 punktów, a w sumie jest jeszcze większa, bo bydgoszczanie mają gorszy bilans spotkań bezpośrednich od arkowców. Z kolei druga Wisła Płock, która ma 8 "oczek" więcej od Zawiszy ma rozegrany jeden mecz mniej.
Zbigniew Smółka po meczu Zawisza - Olimpia.
Jacek Paszulewicz po meczu Zawisza - Olimpia.