W ostatnich czterech meczach - po zmianie trenera - bydgoszczanie odnieśli aż trzy zwycięstwa i zanotowali remis. Nic dziwnego, że do Bytomia Zawisza jechał po kolejny komplet punktów. Tym bardziej, że w środę piłkarze Zetki po dobrym meczu pewnie pokonali Arkę, a bytomianie ulegli GKS Katowice i praktycznie stracili szanse na uratowanie I ligi. Niestety, w sobotę na Śląsku Zawisza stracił dwa punkty, a właściwie cudem uratował jedno "oczko".
Zapisz relacji na żywo kliknij tutaj
Już w 16 minucie poloniści objęli prowadzenie. Hermes świetnie podał do Trytki, który urwał się Drzymontowi, wpadł w pole karne i płaskim strzałem tuż przy lewym słupku pokonał Witana. Po stracie gola Zawisza przejął inicjatywę, lecz grał bardzo niedokładnie.
Podobnie było po zmianie stron. Goście częściej byli przy piłce, lecz w ich akcjach brakowało ostatniego,dokładnego podania otwierającego drogę do bramki Polonii. I kiedy wydawało się, że Zawisza po raz pierwszy przegra pod wodzą Jurija Szatałowa w 95 minucie wyrównał Oleksy. W ostatniej akcji meczu obrońca Zetki wpadł w pole karne bytomian i płaskim strzałem nie dał szans Cabajowi. Niestety, dwa razy nie popisał się sędzia spotkania, który nie podyktował dwóch rzutów karnych dla naszego zespołu.
Zawisza swoje konto powiększył więc tylko o punkt i oddalił się - choć nie wszystko jeszcze stracone - od awansu do T-Mobile Ekstraklasy. Swoje mecze wygrały bowiem w sobotę zespoły Pogoni i Piasta. Drużyna ze Szczecina pokonała 1:0 u siebie GKS Katowice, zaś ekipa z Gliwic zwyciężyła 2:0 na własnym boisku Kolejarza Stróże. W niedzielę Nieciecza gościć będzie Flotę Świnoujscie.
Analiza meczu w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »