https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnicy będą walczyć o miejsce w składzie Polonii. Będzie alternatywa dla juniorów?

(maz)
Trener Jacek Woźniak zapewnia, że małymi krokami, Polonia wróci do czasów świetności
Trener Jacek Woźniak zapewnia, że małymi krokami, Polonia wróci do czasów świetności Fot. Andrzej Muszyński
Z Jackiem Woźniakiem, trenerem Polonii, rozmawiamy o składzie, możliwościach i planach bydgoskiej drużyny na kolejny sezon.

Złożył pan podpis pod kolejną umową z bydgoskim klubem, a kiedy możemy się spodziewać kontraktów nowych zawodników?
Wszystko wkrótce się wyjaśni. Klub negocjuje z grupą zawodników, ale dopóki te rozmowy nie zostaną sfinalizowane, niczego nie będziemy ogłaszać. Prezes Andrzej Polkowski nie lubi robić niepotrzebnego zamieszania, więc informuje tylko o faktach. Kibice nie będą jednak musieli długo czekać. Sytuacja kadrowa Polonii może wyjaśnić się w ciągu kilku dni.

Jak dobierani są kandydaci do jazdy w Bydgoszczy?
Musimy oczywiście opierać się na możliwościach finansowych. Zawodnicy mają być jednak ambitni. Chcemy też, by drużyna była do siebie dobrana pod względem charakterów, żeby panowała dobra atmosfera, bo wtedy łatwiej o dobre wyniki. Mogę zdradzić, że seniorów ma być sześciu, tak jak w minionym sezonie. Rywalizacja o miejsce w składzie powoduje, że każdy z zawodników daje z siebie wszystko. Przy tym, każdy będzie miał równe szanse. Udowodnił to Marcin Jędrzejewski, który na miniony sezon był kontraktowany jako rezerwowy, a bardzo szybko stał się podstawowym i punktującym zawodnikiem Polonii.

Dwójka juniorów Polonii to Bartosz Bietracki i Karol Jóźwik. Zastąpić Szymona Woźniaka na tej pozycji będzie jednak trudno.
Bardzo trudno, przecież Szymon był liderem całej bydgoskiej drużyny. W tym roku Bietracki miał okazję trochę pojeździć, nie było go chyba tylko w Daugavpils. Jeździł z różnym skutkiem, ale nabierał doświadczenia. Jeśli przyłoży się do swoich obowiązków, bo na razie zdarza mu się niezbyt profesjonalne zachowanie, może pokazać się z dobrej strony. Jóźwik tego doświadczenia ma mniej, ale i jeden i drugi wiedzą, o co będą walczyć. Przede wszystkim muszą zdać sobie sprawę, że ich miejsce w drużynie też nie jest pewne. Jeśli mają przywozić "zera", to to samo może robić każdy inny. Były także, a może i wciąż są, prowadzone rozmowy z Oskarem Ajtnerem-Gollobem, są jeszcze inni juniorzy. Alternatywa dla Bietrackiego i Jóźwika również może się znaleźć.

Ich przygotowania do sezonu będą pod kontrolą?
Juniorzy, szkółkowicze i miniżużlowcy będą trenować na miejscu. Zaczynamy zajęcia ogólnorozwojowe, które będą otwarte także dla seniorów z Bydgoszczy i okolic. Pozostali, zwłaszcza zawodnicy zagraniczni, zawsze przygotowują się indywidualnie. Mam nadzieję, że w komplecie spotkamy się na krótkim obozie. Na przełomie stycznia i lutego wybierzemy się na kilkudniowe zgrupowanie do Kołobrzegu. Tam drużyna się zintegruje, wyznaczymy sobie cele na rozgrywki.

Te na pewno przedyskutował pan z prezesem Polkowskim. Jakie dostał pan zadanie do wykonania?
Cel nadrzędny to spokojne utrzymanie się w lidze. Na tym jednak nie chcemy poprzestać, bardzo zależy nam na awansie do fazy play off, a może walce o coś więcej. Wiemy, że ostatnie wyniki Polonii nie satysfakcjonują kibiców, ale z roku na rok ma być lepiej. Małymi krokami chcemy wrócić do tych najlepszych tradycji bydgoskiego żużla.

Nice Polska Liga Żużlowa już się zbroi, a składy kilku drużyn prezentują się nieźle. Czy Polonii uda się przebić do najlepszej czwórki?
Na razie dywagujemy, bo nasz skład nie jest skompletowany. Pozostali chwalą się listami intencyjnymi, a ja wolę zaczekać do ogłoszenia kontraktów. W połowie grudnia jasne będzie już wszystko, łącznie z tym, kto wystartuje w jakiej lidze. Na razie wygląda na to, że o czołówkę będą bić się Rybnik, Ostrów, pewnie Łódź. Niezłą drużynę może mieć też Daugavpils. Nikogo bym jednak nie forował, ani nie skreślał. Forma żużlowca jest trudna do przewidzenia, zdarzają się kontuzje, albo niespodziewane wzrosty formy. Mogą być niespodzianki, a wszystko zweryfikuje tor.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość2

W Polonii należy jak najszybciej dokonać zmian począwszy od Rady Nadzorczej poprzez Prezesa i trenera. Polonia nie przedstawiła żadnego konkretnego planu kilkuletniego tak ekonomicznego jak i sportowego. Wszystko działa na zasadzie a może to jakoś będzie. Stawianie sobie co roku celów utrzymania się "spokojnego" w pierwszej lidze a nie przedstawianie założeń w jakim czasie klub chce powrócić do Ekstraligi jest z założenia wegetacją przez najbliższe kilka lat. Utrzymuje się w tajemnicy nazwiska zawodników, których chce pozyskać klub jak byli by to zawodnicy z listy Top i w obawie przed klubami Ekstraligi trzymani są w tajemnicy. Prezes klubu jest powiązany rodzinnie z trenerem Woźniakiem i co roku wydaje mu się, że podnosi temperaturę kibicom podpisując z trenerem kontrakt przed okresem przygotowawczym a co jest śmieszne, że redaktorzy to podłapują i robią z tego sensację. Woźniak jest trenerem "zapchaj dziurę" nie może być tak, że zajmuje się szkoleniem  dzieci na mini torze w BTŻ, szkoleniem adeptów szkółki żużlowej, prowadzeniem juniorów mających licencję Ż oraz drużynę pierwszoligową. Takie wykonywanie  obowiązków nie pozwala być dobrym trenerem, który się rozdrabnia a to potwierdza, że naprodukowano juniorów z licencją ale ich jakość jest żadna. Poziom warsztatu trenerskiego jest słaby, bo gdyby był na wyższym poziomie to Wożniakiem interesowały by się kluby z wyższej półki. Prezes Polkowski nic nie zrobi, przez całą swoją karierę w Polonii był pracownikiem biurowym i pełnił funkcję kierownika drużyny i zawodów, nie ma doświadczenia w zarządzaniu klubem. Przewodniczący Rady Nadzorczej Gramza w każdych wywiadach plecie głupstwa, mówi, że z finansami jest dobrze bo spłaciliśmy zawodników a co jest z innymi płatnościami jak kredyt, czy są zaległości w innych płatnościach np. GP i DPŚ lub w stosunku do innych podmiotów lub osób np. pracowników. Dlaczego Miasto które jest właścicielem klubu nie pokaże bilans swojej spółki, na którą jak mówi Prezydent Bruski miasto płaci ze środków finansowych mieszkańców.

E
Ermol

Jeśli nie zdarzy się cud i ktoś z tej licznej grupy juniorów, wychowanków Jacka Woźniaka nie "wypali", to tych zer o które boi się trener, może być sporo. Niestety w kontekście  tegorocznej postawy wszystkich kandydatów na pozycję juniora, to w sezonie 2015 trudno być optymistą. Jeśli teoretycznie najlepszy z tej grupy Bietracki, już sobie poczyna niezbyt profesjonalnie a drugi Jóźwik, który wygrywał przed kilkoma laty z Zettestroemem, obecnie wręcz cofnął się w rozwoju, to o czym to świadczy. I niech tylko nie odzywają się głosy, że Ci juniorzy nie mają na czym jeździć, bo obklejone busy świadczą o czymś innym. Bardziej bym się skłaniał ku wyszkoleniu tych wszystkich chłopców, którzy po zdaniu licencji, nie robią żadnych postępów i najczęściej zawody kończą z kontuzjami. W tym samym czasie, ich rówieśnicy i młodsi od nich z innych klubów, powoływani są na turnieje zaplecza kadry i zasilają swoje klubowe drużyny. Kto rok temu słyszał takie nazwiska jak Smektała, Karczmarz, Niedźwiedź czy o młodym Drabiku i Rempale nie mówiąc. 

G
Gość
Fajnie gdyby Oskar przyszedł do Polonii. Mam nadzieję że się dogadają...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska