- Znamy już wstępne wyniki sekcji zwłok dwuletniego chłopca, który zmarł dwa dni po zabiegu w szpitalu w Bydgoszczy - mówi Alina Szram, prokurator rejonowy w Brodnicy. - Za dwa, trzy tygodnie poznamy wyniki badań toksykologicznych, biologicznych i mikrobiologicznych. Bierzemy także pod uwagę, jako jedna z możliwych przesłanek tej niewydolności, specyficzną reakcję organizmu na zakażenie, czyli sepsę.
Miał być rutynowy zabieg. Jest tragedia!
Przypomnijmy, że chłopiec trafił do Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy tuż przed świętami, z objawami dużego niedosłuchu. Niezbędna okazała się ingerencja chirurgiczna. Lekarze wykonali drenaż uszu, rutynowy zabieg pozwalający słyszeć normalnie, oraz usunęli tzw. trzeci migdał.
Po wykonanym zabiegu dziecko miało gorączkę i wysypkę. lekarz pediatra uznał, że to są objawy różyczki. Chłopca wypisano ze szpitala. Po dwóch dniach dziecko zmarło.
- W czasie sekcji zwłok lekarze uznali, że przyczyną śmierci chłopca nie było wychłodzenie lub przyduszenie - dodaje prokurator. - Spekulacje na ten temat nie mają żadnych podstaw dowodowych. Na poznanie pełnych przyczyn śmierci chłopca, musimy poczekać do zakończenia zleconych badań.
Czytaj e-wydanie »