- Miałem ważną umowę z klubem do końca czerwca 2010 roku. Wspólnie z nowymi władzami Unii podjęliśmy decyzję, że pora na zmiany. Porozumieliśmy się w sprawie rozwiązania kontraktu - wyjawia Kieżun.
Dwa lata
Trener pochodzący z Olsztyna pracował w Janikowie dwa lata. Jego zespół zajął drugie miejsce w starej trzeciej lidze. W kolejnym sezonie przez kilka kolejek był liderem drugiej ligi (ostatecznie był dziesiąty).
Niestety, runda jesienna była bardzo nieudana w wykonaniu unitów, którzy z dorobkiem 10 punktów zajęli ostatnią pozycję.
W rozgrywkach ligowych drużyna pod wodzą Kieżuna wygrała 25 spotkań, zremisowała 18 razy i poniosła 24 porażki (bilans bramkowy 75-56).
Miłe wspomnienia
- Będę bardzo miło wspominał dwuletnią pracę w Janikowie.W czwartek pożegnałem się z piłkarzami i władzami klubu. Dziś chcę podziękować kibicom za wsparcie - mówi Kieżun. - W Janikowie jest ogromne zapotrzebowanie na dobry futbol. Wierzę, że Unia utrzyma się w rozgrywkach i nastaną dla niej lepsze czasy.
Przez najbliższe tygodnie trener zamierza odpoczywać.
- Pojechałem od razu do domku na jeziorem. Ostatnie pół roku było bardzo stresujące. Muszę podleczyć zdrowie i zregenerować siły - podkreśla były szkoleniowiec Unii. - Nie zamierzam jednak kończyć kariery trenerskiej.
Na razie rozmowy
Działacze Unii szukają już nowego trenera. Prowadzą również zaawansowane rozmowy ze sponsorami. Rozwiązanie umów zaproponowali pięciu zawodnikom. Pozostali mają ważne kontrakty.
- Staramy się nie działać pochopnie - zaznacza Wiesław Słowiński, sekretarz Unii. - Nowego szkoleniowca wybierzemy do końca listopada, gdyż wtedy będziemy znać aktualny stan budżetu klubu.
