Wrzesień 1938 r.
Mężobójczyni skazana na 12 lat więzienia
Na ławie oskarżonych w Wydziale Zamiejscowym Sądu Okręgowego we Włocławku znaleźli się Helena Sommerfeldowa i jej kochanek Stefan Kalinowski, oskarżeni o dokonanie potwornego morderstwa na osobie męża oskarżonej Edwarda Sommerfelda.
Sąd pod przewodnictwem s. Paczoskiego i s.s.w. Frema i Stańczaka, po przesłuchaniu kilkudziesięciu świadków, ustalił, że zabójstwa dokonała Sommerfeld i skazał ją na 12 lat więzienia. Kalinowskiego uniewinnił.
Z notatnika policjanta
Podczas targu patrol policyjny zatrzymał znanego złodzieja rynkowego Rumuńskiego Feliksa, lat 34, zam. ul. Wysoka, który posiadał przy sobie skradziona kaczkę. Na Placu Dąbrowskiego podczas targu zatrzymano Rosik Stefanię, lat 14, i jej matkę Anielę, zam. ul. Piaski, które posiadały skradzione suknie ze straganu Stanisławy Zagajewskiej.
Bójka na ul. Toruńskiej
Onegdaj na u. Toruńskiej przypadkowo spotkali się odwieczni rywale i wszczęli ze sobą bójkę. Puszczono w ruch rewolwery i noże. W wyniku walki został ranny w ramię Jerzy Sierotnik, ul. Kapitulna i Józef Olszewski, ul. Karnkowskiego, rana lekka brzucha.
Wszystkich uczestników bójki ulicznej zatrzymano i wdrożono dochodzenie za zakłócanie spokoju publicznego oraz za używanie w bójcie niebezpiecznych narzędzi.
Olbrzymi pożar na ul. Wienieckiej
Garbarnia w gruzach. Straty wynoszą 100 tysięcy złotych.
Onegdaj przed godziną 18 miasto zostało zaalarmowane syreną o pożarze. Paliła się garbarnia Jabłonki przy u. Wienieckiej.
W kilka minut na miejsce pożaru przybyły pierwsze Oddziały Ochotniczej Straży Pożarnej we Włocławku, które energicznie przystąpiły do akcji. W wyniku kilkugodzinnych zmaga z szalejącym żywiołem pożar został zlokalizowany.
Ogień zniszczył budynek fabryczny, maszyny garbarskie, ramy do suszenia skór i wiele innych przyrządów. Straty wyrządzone przez pożar wynoszą przeszło 100.000 złotych. Pracę utraciło kilkudziesięciu robotników.
Garbarnia włocławska była ubezpieczona od wypadku w trzech towarzystwach ma ogólną sunę około 340.000 złotych.
Magik zbiegł...
W dniu 5 b.m. o godz. 11 m. 25 patrol policyjny zauważył przy wyjściu z parku Sienkiewicza jakiegoś człowieka, a wokół niego około 10 osób, grających w 3 karty. Na widok policjanta osobnik zbiegł ze stoliczkiem. Podczas ucieczki spadł mu kapelusz filcowy. Kapelusz znajduje się w Komisarjacie Pol. do odebrania.
(Zachowano oryginalną pisownię ówczesnej prasy).
