Parlamentarzysta dodał też, że z oburzeniem przyjął argumentację o źle doszacowanych kosztach prac, które pozostały do wykonania. PKP wyceniły je na 6 mln zł, tymczasem najniższa oferta, jaką przedstawiły firmy startujące w przetargu wyniosła 7,4 mln zł.
- Dlaczego kolej nie chce dołożyć półtora miliona złotych, po to, by szybko zakończyć trwający od lat remont dworca. Przecież nie jest to jakaś drastycznie wielka kwota dla rządowej spółki - zauważył Brejza.
Zdaniem posła, przetarg został przeprowadzony nieudolnie. Co gorsza, nic nie wskazuje na to, by remont inowrocławskiego dworca PKP miał być sfinalizowany pod koniec br. - Boję się, czy w ogóle będzie kontynuowany. Przy malejącym tempie inwestycji w kraju, PKP mogą stanąć przed dylematem wstrzymania środków - skomentował Krzysztof Brejza.