Tradycja dyktuje obowiązkowy zestaw na uroczyste, wielkanocne śniadanie.
Jako pierwszy w wielu domach pojawia się żur z jajem, później czas na białą kiełbasę z chrzanem lub z ćwikłą, jajka,/b> pod wszelką postacią, pasztety, pieczone mięsa, soczyste wędliny, zawiesiste sosy.
Po obfitym śniadaniu czas na słodki deser - w ruch idą blachy z sernikami, babami, mazurkami. A my pragniemy wszystkiego skosztować, więc zajadamy, zapominając o umiarze…
Niestety, organizm potrafi bardzo szybko ukarać nas za zbytnie łakomstwo. Ból brzucha, zaparcia, niestrawność - to dla niektórych nieodłączna część świąt.
[Wielkanocne zwyczaje Kujaw i Pomorza. Pogrzeb żuru i śledzia](http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110422/REGION/405310315)
Trzeba odejść od stołu
Co zrobić, by tego uniknąć? Pierwsza zasada to jeść wtedy, kiedy jesteśmy naprawdę głodni. Starajmy się zachować przerwy między posiłkami (około 3-4 godziny), przeznaczmy ten czas na spacer, czy przejażdżkę rowerem. Na pewno poczujemy się lepiej i ze smakiem zjemy świąteczną kolację czy obiad.
Idealnie jest, gdy w święta posiłki jemy o zbliżonych godzinach, jak w dniu powszednim. W tedy na pewno nie zakłócimy rytmu naszego organizmu i zmniejszymy ryzyko zaparcia. Pamiętajmy o nawodnieniu - wypijmy minimum 1,5 litra płynów dziennie, najlepiej wody mineralnej. Uwaga! Alkohol i napoje z kofeiną działają odwadniająco.
Zamiast kolejnej filiżanki kawy warto wypić herbatkę miętową, która ułatwi trawienie, a setny kawałeczek ciasta zamieńmy na garść suszonych owoców lub porcję sałatki owocowej. Gdy połasimy się na słodkości, lepiej zjeść jeden kawałek np.: sernika normalnej wielkości niż oszukiwać się malutkimi i cieniutkimi jak papier, ponieważ wtedy czujemy się usprawiedliwieni i w rzeczywistości możemy zjeść znacznie więcej niż nam się wydaje.
Czytaj też:
Magda Gessler mieszała w inowrocławskich garachJogurt zamiast majonezu
Nakładając sałatkę lub pieczeń na talerz także lepiej od razu nałożyć większą porcję niż dokładać po łyżeczce, lecz w nieskończoność - rezultat może być taki, że zjemy znów więcej niż planowaliśmy, bo nasza czujność zawiodła.Co z jajkami? Jajko samo w sobie jest dość mało kaloryczne (około 60 kcal), lecz dodatek majonezu znacznie podniesie kaloryczność posiłku. Wystarczy wymienić majonez na lekki sos jogurtowy z dodatkiem świeżej rzeżuchy, rzodkiewki czy szczypiorku. Można wzbogacić smak dodając łyżeczkę chrzanu.
Alternatywą dla tradycyjnego pasztetu jest pasztet przygotowany z ulubionych warzyw, soi lub soczewicy. Tłuste sosy do pieczeni można wymienić na pyszny i niezwykle lekki sos miętowy - wystarczy drobno posiekać świeże listki mięty, dodać odrobinę wody, cukru i octu winnego.
Czytaj e-wydanie »