https://pomorska.pl
reklama

Zdrowie to nie jest prywatna sprawa

Rozmawiała (maga)
W Polsce mamy jeden z najwyższych w Europie współczynnik umieralności na raka szyjki macicy
W Polsce mamy jeden z najwyższych w Europie współczynnik umieralności na raka szyjki macicy sxc.hu
Rozmowa z prof. Markiem Spaczyńskim, koordynatorem Populacyjnego Programu Profilaktyki i Wczesnego Wykrywania Raka Szyjki Macicy.

- Współczynnik umieralności na raka szyjki macicy wynosi w Polsce 9,4 na 100 tys. kobiet. To bardzo zły wynik?

- Jeden z najgorszych w Europie. Nasze wskaźniki zachorowalności i umieralności są dwa razy wyższe niż w tzw. starej Europie. Podobna sytuacja jak u nas jest w Czechach, Rumunii, Bułgarii i krajach nadbałtyckich. Najgorzej jest na Litwie, gdzie te wskaźniki są pięciokrotnie wyższe niż np. w Finlandii. U nas postęp jest zauważalny, spore pieniądze, które mamy na ten cel nie są marnowane. Stworzyliśmy cały system obejmujący wszystkie województwa, współpracujemy z ponad 2,5 tys. gabinetów ginekologiczno-położniczych i grupą patologów, odnosimy coraz większe sukcesy, choć mam świadomość, że przed nami jeszcze dużo pracy. Musimy przekonać ludzi, że warto dbać o zdrowie, tak jak dba się o edukację dzieci. Bo nawet najlepiej zorganizowana i finansowana służba zdrowia nie spełni oczekiwań, jeśli sami o siebie nie zadbamy. Profilaktyka jest rzeczą podstawową, bo zdecydowanie łatwiej i taniej jest zapobiegać niż potem leczyć stany daleko zaawansowane. W przypadku wczesnego wykrywania i zapobiegania rakowi szyjki macicy mówimy o badaniach cytologicznych i szczepionkach. Choć prawdziwe efekty tego drugiego działania zobaczymy za 20-30 lat.

- Ale wciąż niechętnie korzystamy z akcji profilaktycznych. W niektórych placówkach w regionie na zaproszenia na cytologię odpowiada co piąta kobieta.

- To bardzo niedobrze. W niektórych krajach przy wykupie polisy ubezpieczyciel pyta o wykonane badania i gdy jakiegoś brakuje, cena rośnie o 20-30 proc. Są też systemy, w których pacjentka otrzymuje zaproszenie na badania i jeśli je wyrzuci do śmieci, a potem to samo zrobi z ponownym, to, gdy zachoruje, za leczenie płaci sama. U nas tego nie ma i te koszty obciążają nas wszystkich. A przecież skoro stany przedrakowe możemy w 100 procentach i tanio wyleczyć, to powinniśmy móc wymagać wcześniejszego pojawienia się pacjenta w gabinecie. W ten sposób uniknęlibyśmy wielu dramatów. Poza tym koszty byłyby niższe, a efektywność leczenia wyższa. W tym sensie zdrowie to nie jest prywatna sprawa. Dlatego tak poważnie traktujemy spotkania terenowe z samorządowcami, bo ich rola w tym procesie jest ogromna. Trzeba ich wyedukować i pokazać kierunki dalszego działania.

- Do czego ich przekonujecie?

- By promowali wśród mieszkańców zdrowy tryb życia i namawiali do korzystania z badań profilaktycznych. W ubiegłym roku zrobiliśmy przeszło 900 tys. cytologii, wykrywając 25 tys. sytuacji patologicznych. Kobiet w przedziale wiekowym od 25 do 59 lat mamy w Polsce ponad 9 mln. Jeśli badamy co trzy lata, dla uzyskania 100-procentowej frekwencji rocznie powinniśmy przyjąć ok. 3 mln pacjentek. Organizacyjnie i finansowo jesteśmy do tego przygotowani. Powinniśmy też wykorzystywać samorządy w kwestii szczepionek. To sugestia Światowej Organizacji Zdrowia, bo w bez mała 40-milionowym kraju nie jest wskazane wprowadzenie tych szczepień w ramach obowiązkowego kalendarza. I muszę przyznać, że to dobrze idzie. W tej chwili 120 jednostek samorządowych już zaszczepiło swoje młode mieszkanki i inne idą w tym kierunku. To się naprawdę dobrze rozwija.

- Kiedy wyjdziemy z europejskiego ogona, jeśli chodzi o fatalne wskaźniki związane z umieralnością na RSM?

- To zależy jak szybko zmieni się nasza mentalność związana z troską o zdrowie. Sądzę, że jest to kwestia 10, może 20 lat.

Wybrane dla Ciebie

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska