Przed wyjazdem szkoleniowiec zapowiadał, że jego piłkarze przygotowani są mentalnie do odniesienia zwycięstwa. Jeszcze jesienią potrafili jako pierwsi odebrać komplet punktów liderowi Termalice. A w rundzie rewanżowej byli blisko zrealizowania innego celu - pierwszego zwycięstwa nad Olimpią Grudziądz. W tym meczu bardzo dobrze grającemu zespołowi zabrakło odrobiny sportowego szczęścia i skuteczności.
Więcej wiadomości z Chojnic na www.pomorska.pl/chojnice
W Ząbkach drużyna zagrała już, jak z nut. Wychodziło jej prawie wszystko. Rekordowo szybko objęła prowadzenie, do przerwy je powiększyła. Wygraną, efektowną, przypieczętowała trzecim golem. I wprowadziła w konfuzję graczy Dolcanu, jej trenera Dariusza Dźwigałę, który w przeddzień spotkania wychwalał swoich podopiecznych pod niebiosa. Miejscowym przedstawicielom mediów od razu przypomniało się, że opiekun jedenastki z Ząbek, wcześniej jako prowadzący Arkę, właśnie po meczu z Chojniczanką stracił posadę. Po sobotnim spotkaniu to mu raczej, na szczęście, nie grozi.
Skupmy się jednak na Chojniczance. W historii występów zespołu na zapleczu ekstraklasy, to drugie tak efektowne zwycięstwo w delegacji. Ostatni raz ekipa Pawlaka dokonała tego 31 maja ubr. pokonując Energetyk ROW 4:1.
Prawie perfekcyjny występ zespołu w Ząbkach zwrócił natychmiast uwagę komentatorów i ekspertów. W fachowym tygodniku "Pilka Nożna" Marek Gancarczyk został bohaterem kolejki. Skrzydłowy Chojny, przypomnijmy, zdobył dwie efektowne bramki, ale równie pożyteczny był w działaniach obronnych. W "jedenastce kolejki" prócz niego znalazł się drugi boczny pomocnik - Bartek Niedziela, który przeciwko Dolcanowi zaliczył dwie asysty 1. stopnia i jedną drugiego. A w pierwszej linii nominacja spotkała Tomasza Mikołajczaka. I wcale nie z powodu zdobytej bardzo szybko bramki lecz dzięki olbrzymiemu zaangażowaniu w mecz.
Gancarczyk i Mikołajczak znaleźli się także w zespole kolejki nominowanym przez portal sportowefakty. pl. Uznanie znalazł też Rafał Misztal. Misztal stanął międy słupkami, bo wcześniej reprezentacyjne obowiązki zatrzymały Damiana Podleśnego. Pokazał, że zna swój fach i mimo wcześniejszej roli rezerwowego jest zawsze w gotowości. Znkomicie interweniował przy strzałach Tarnowskiego i Piesia; a na dodatek dawał wsparcie kolegom na przedpolu.
Teraz drużyna myśli i przygotowuje się już do sobotniego meczu z Sandecją.
Czytaj e-wydanie »