Zestresowany rodzicu, na nerwy w robocie i w domu jest lekarstwo - mniej pracy

Badania przeprowadzili naukowcy w Wielkiej Brytanii. Co ustalili? Poziom przewlekłego stresu jest zdecydowanie wyższy u kobiet pracujących na pełnym etacie i wychowujących dwójkę dzieci niż u kobiet pracujących w takim samym wymiarze ale bezdzietnych - podaje ich wyniki portal Bankier.pl. Kobiety wychowujące jedno dziecko też miały wyższy poziom stresu - o 18 proc. U mężczyzn wyniki były podobne. Poziom stresu był niższy w przypadku pracy w zmniejszonym wymiarze godzin.

„Próby pogodzenia pracy zawodowej z życiem rodzinnym wiążą się ze zwiększonym napięciem, wyższym poziomem stresu i gorszym samopoczuciem. Rodzice małych dzieci konflikt na styku rodzina-praca odczuwają najmocniej” - cytuje prof. Tarani Chandola, pracującego przy tym badaniu, Bankier.pl.

Przeczytaj też: Rodzice wyjeżdżają do pracy za granicą, dzieci zostają...

Ci sami naukowcy wykazali, że jedynym sposobem na obniżenie poziomu stresu jest mniej pracy. Ani możliwość wykonywania obowiązków zawodowych zdalnie, ani opcja elastycznego doboru godzin pracy nie miały większego wpływu na obniżenie poziomu stresu.

Praca zdalna ma swoich fanów

Inne badanie przeprowadzone przez firmę Regus wykazało, że 8 proc. pracujących rodziców zrezygnowałoby z innych świadczeń pozapłacowych na rzecz pracy elastycznej, a według 81 proc. ankietowanych największą zaletą takiej formy pracy jest lepsza równowaga między życiem zawodowym i prywatnym.

- Liczba rodziców zainteresowanych korzyściami związanymi z pracą elastyczną stale wzrasta, więc pracodawcy powinni spodziewać się, że coraz więcej pracujących rodziców będzie oczekiwać takiej możliwości - uważa Rafał Gabteni, dyrektor Regus na Polskę.

Jak odczuwać mniejszy stres

- Utrzymanie równowagi na linii praca-dom jest obecnie znacznie utrudnione. Możliwość pracy zdalnej, ciągła dostępność pod telefonem, łatwy dostęp do firmowego e-maila - to wszystko powoduje, że możemy wykonywać obowiązki zawodowe nawet przez całą dobę - mówi dr Karolina Oleksa-Marewska, psycholog, trener biznesu, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu. - Badania nad stresem i pracoholizmem pokazują, że wśród pracowników umysłowych i osób mających elastyczny czas pracy częściej występuje natarczywe myślenie o pracy i przejmowanie się zadaniami zawodowymi, a także wyrzuty sumienia, z powodu trudności w oddzieleniu pracy od życia prywatnego. Dlatego dzisiaj już raczej nie mówi się o work-life balance, ale o work -life integration, czyli próbie integracji pracy z życiem osobistym. Oznacza to że, mniej stresu będziemy odczuwać, jeżeli pozwolimy sobie czasami w chwili wolnej na wykonanie pracy, której na przykład nie zdążyliśmy zrobić w biurze, ale równocześnie będziemy mogli niekiedy poświęcić czas zawodowy na życie prywatne np. wyjść z pracy wcześniej z powodu choroby dziecka.

- Dynamiczny rozwój różnych form pracy wymaga innego podejścia do zarządzania czasem wolnym, życiem zawodowym i prywatnym, a pracodawcy, którzy są w tym zakresie bardziej elastyczni, częściej są lepiej oceniani przez swoich pracowników i zyskują ich lojalność - zaznacza dr Karolina Oleksa-Marewska.