Prawo budowlane ma być uproszczone. Jako inwestorzy idziemy do właściwego urzędnika i informujemy (zgłaszamy), że zamierzamy stawiać domek jednorodzinny. Pokazujemy projekt budowlany, oświadczenie o prawie do terenu, inne pozwolenia. Nie czekamy dwa miesiące, ale dzień, dwa, a może wcale. Na styku urzędnik-inwestor ten drugi najwięcej czasu straci na...dojazd do starostwa, urzędu, bo mieszka trzy kilometry od centrum miasta.
Ustawodawca zakłada, że
wszystko będzie proste.
I dobrze. Nadzór budowlany nie będzie zastanawiał się nad kwestiami estetycznymi, czy dom - według projektu - będzie ładny czy brzydki, czy dach opadowy z dwóch stron, kopertowy, czy wieżyczka z boku i dwie kolumny przed wejściem. Problemy zaczną się wówczas, gdy będziemy chcieli budować w miejscu, gdzie nie ma miejscowego planu zagospodarowania terenu. Jest to spory wydatek, nie wiadomo czy samorządy wyrażą na takie zadanie zgodę, wyasygnują stosowne pieniądze.
Brodnica takiego planu nie ma, są plany lokalne, związane z obszarem przewidzianym pod inwestycje. I to zarówno przemysłowe jak pod budownictwo mieszkaniowe, jednorodzinne. Natomiast plan zagospodarowania przestrzennego
ma Nowe Miasto Lubawskie,
od września 2005 r. Choć dziś krytykuje się niektóre jego założenia, muszą być one odrzucone. Plan był bowiem do wglądu długi czas i wówczas nanoszono poprawki.
Nie ma planu Górzno, nie ma też Jabłonowo Pomorskie, posługujące się studium zagospodarowania przestrzennego. Górzno natomiast planem szczegółowym, podobnie jak Brodnica.
- Uproszczenia
były już stosowane, istnieje instytucja milczącej zgody - mówi Marek Kaźmierkiewicz, wicestarosta brodnicki, niedawno powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Jeżeli zainteresowany złożył wniosek o pozwolenie na budowę, a nie otrzymywał odpowiedzi, miał prawo sądzić, że otrzymuje tak zwaną milczącą zgodę. W nowej sytuacji prawnej, gdy nie trzeba będzie pozwoleń na budowę, projekt będzie musiał uwzględniać przebieg tras uzbrojenia terenu, wielkość budynku...
Komentatorzy projektu nowego prawa budowlanego są podzieleni w opiniach. Jedni uważają, iż uproszczenia, jak sama nazwa wskazuje, ułatwią życie inwestorom. Są też oceny ostrzegające przed chaosem przestrzennym, gdy większość gmin w Polsce (80 proc) - w powiecie nowomiejskim i brodnickim 90 proc. - nie ma planów zagospodarowania przestrzennego. Kontrola projektów będzie musiała być szczegółowa, podobnie jak dziś.
