Tłumaczą, że m.in. dlatego, iż ratusz przez cały dzień nie przesłał im propozycji porozumienia. Ale Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta dodaje, że to nie podstawowy powód.
Czytaj: Porozumienie w sprawie ZIT jest blisko
- Czuję się zdradzony. Delegacja bydgoska miała pojechać do Warszawy, żeby bronić naszego stanowiska, uchwalonego przez radnych 29 stycznia, a nie układać się, bo do tego nie miała legitymacji. Nie godzę się na rozszerzenie toruńskiego obszaru funkcjonalnego, ale widać, że wystarczy jedno machnięcie piórem przez panią wiceminister i już jest nowy podział. Nie godzę się też na formę podziału pieniędzy, która do tej pory się nie sprawdziła, a jedynie poszkodowała Bydgoszcz.
Więcej, w sobotę, w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"
Informacje o ZIT:
Zintegrowane Inwestycje Terytorialne