Chociaż po zjedzeniu wszystkich pączków bardzo bolą nas brzuchy, to nie żałujemy tego - napisała Natalia Kurtysiak. Tego dnia łakomstwo jest bowiem w pełni usprawiedliwione. Jak trafnie ujęła to Jagoda Lewandowska, Tłusty Czwartek jest zapowiedzią kończącego się karnawału.
W dawnej Polsce świętowano ten dzień bardzo smakowicie, zgodnie ze staropolskim przysłowiem: "Powiedział Bartek, że dziś Tłusty Czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła". Kiedyś ten dzień był początkiem niemal całego "tłustego tygodnia". Dziś powinniśmy zjeść chociaż jednego pączka, ponieważ zgodnie z przesądem, jeśli tego nie zrobimy, nie będzie nam się wiodło.
Na szczęście prawie wszyscy lubimy pączki, więc do ich zjedzenia nie musimy się zmuszać. - Mam lat 9 i lubię jeść pączki - napisała Weronika Guźlecka z Przybysławia. Jej siostra Ania, ktora chętnie bawi się z koleżankami, na pewno także w Tłusty Czwartek skusi się choć na jednego pączka.
- W Tłusty Czwartek lubię się objadać na MAXA. Jest odlotowo, ale następnego dnia strasznie bolą nas brzuchy i bez dobrej rady lekarza się nie obejdzie! - opowiada natomiast Krzysio Strycharz z klasy III a SP 20 we Włocławku. Jego koleżanka Iwonka Chaberska tak ładnie napisała o Tłustym Czwartku: "Tłusty Czwartek" to nazwa dniaw którym wcinam pączki, a potem myję tłuste rączki. Wszyscy smakołyki w domu mają i je smacznie zajadają. W Tłusty Czwartek na naszych stołach pojawiają się też czasem faworki. Dominika Wiesławska wyjaśnia, że są to "kokardki zakręcone, w gorącym oleju na złoto usmażone".
Po Tłustym Czwartku czekają nas jeszcze ostatki, czyli zapusty - ostatnie trzy dni karnawału. Kiedyś od domu do domu wędrowali przebierańcy, zwani kozą. Bardzo ciekawie pisze o nich Jagoda Lewandowska, uczennica SP w Chełmcach. Najhuczniej świętuje się w ostatni wtorek przed Środą Popielcową. Jest to śledzik, zwany również podkoziołkiem (w Wielkopolsce i na Kujawach).