Zlecenie na karpia - przyjmą

(fot. Infografika M. Wieczorkowska, fot. J. Pruss)

Już zaczęło się wielkie zamawianie śledzi i makowców na Boże Narodzenie. Za miesiąc będzie za późno.

Kto nie chce ostatnich dni tuż przed świętami spędzać w kuchni między garnkami i blachami od ciasta, może zamówić gotowe potrawy i wypieki.

Firmy cateringowe i restauracje, które specjalizują się w przygotowywaniu dań na wynos, zaczynają przeżywać oblężenie.

- Każdego dnia zgłaszają się lub dzwonią do nas osoby, które chcą zamówić dania już na Boże Narodzenie. Telefony urywają się już od dwóch tygodni - mówi Ewa Krzewina, współwłaścicielka restauracji "Maraton" przy ul. Powstańców Warszawy.

A jej wspólniczka, Małgorzata Ziółkowska, dodaje: - Najczęściej dania zamawiają u nas panie domu, które pracują zawodowo i nie będą miały czasy ugotować i upiec na święta.

Tłumnie robi się nie tylko w firmach cateringowych w naszym mieście.

Bydgoszczanie zamawiają potrawy i ciasta również poza miastem. - Nasze wypieki znajdą się na stołach wielu mieszkańców Bydgoszczy - mówi Grażyna Guczowska, która prowadzi firmę "Domowe wypieki" w Żninie. - Jedni dzwonią do naszej firmy w Żninie, inni zamawiają ciasta i inne słodkości na naszym stoisku na Kapuściskach.

Cukiernicy i kucharze będą mieli pełne ręce roboty. - Jeżeli zgłosi się do nas klient na trzy-cztery dni przed świętami, niestety, będziemy musieli mu odmówić - przyznaje Małgorzata Nalazek, menadżer firmy cateringowej "Mazur", która ma siedzibę przy ul. Srebrnej. - W ubiegłym roku mieliśmy tyle zamówień, że odmówiliśmy około 30 osobom, które do nas zadzwoniły.

A Grażyna Guczowska dodaje: - Teraz pracujemy na jedną zmianę. W tygodniu przed samymi świętami zaczniemy pracować na trzy zmiany.

Nie wszędzie jest jednak wzmożony ruch. W "Kaskadzie" na ul. Mostowej na razie zamawiających można policzyć na palcach jednej ręki.