- Gdyby nie petycja i tysiące podpisów mieszkańców, żłobka by nie było - mówił Waldemar Stupałkowski, który przypomniał zebranym o spotkaniu z rodzicami i o tym, jak mamy przekonywały go, że taka placówka jest w gminie potrzebna.
Szybko okazało się, że mieszkanki Sępólna miały rację. Chętnych jest wielu i gdyby było dwa razy tyle miejsc, to i tak nadal byłaby kolejka. Stupałkowski podkreślał, że przy tej inwestycji współpracowali wszyscy - od gminy i Stowarzyszenia Dorośli - Dzieciom", które jest partnerem samorządu, po województwo i ministerstwo.
Posłanka Iwona Kozłowska natomiast zauważyła, że żłobek da wsparcie pracującym rodzicom, a Jarosław Niemyjski, prezes "Dorośli - Dzieciom" przypomniał o działaniach, jakie realizuje to stowarzyszenie. - Agata Urbańska-Krasowska pięknie nam ten nasz żłobek ozdobiła - mówił Niemyjski i podkreślał sprawność organizacyjną jeszcze jednej młodej mamy - Kamili Damaszek.
Dowiedz się więcej:
Kto zostanie dyrektorem żłobka w Sępólnie Krajeńskim?
- Mam trójkę małych dzieci i wiem, jak trudno jest podzielić opiekę nad nimi z pracą - mówiła Magda Błażewska, przedstawicielka rodziców. - Żłobek pomoże nam wrócić do pracy.
Samorządowcami, którzy potrafią być świetnym łącznikiem z obywatelami, chwaliła się wojewoda Ewa Mes, a wiceminister Elżbieta Seredyn przypomniała o Roku Rodziny i o tym, że rząd stara się zrobić wszystko, aby odwrócić niekorzystną sytuację demograficzną kraju.
Na szczęście przemowy szybko się skończyły, bo rodzice przyszli z maluchami. A te w miejscu długo nie usiedzą, więc zaraz po przecięciu wstęgi ruszyły bawić się w pięknym i kolorowym żłobku.
Czytaj e-wydanie »