Sprawa dotyczy obu powiatów: chełmińskiego i świeckiego. Na tych terenach rokrocznie ginie bydło pozostawione nocą na polach. - Bywa, że na masową skalę - twierdzi rolnik z Jeżewa. - Kilkukrotnie zabite krowy złodzieje przewozili łodzią z Ostrowia Świeckiego w kierunku Sartowic.
Zabijąją i odjeżdżają z mięsem. Żywe zwierzęta kradną sporadycznie. - Transportowanie jest mniej dyskretne - zauważa Agnieszka Sobieralska , rzecznik prasowy chełmińskiej komendy policji. - Prościej podjechać rowerem.
Najprawdopodobniej w ten sposób zachował się złodziej, który w miniony wtorek połasił się na mięso krowy w Nowych Dobrach w powiecie chełmińskim. - Zabił ją na łące - informuje Sobieralska. - Zdjął z niej skórę i wyciął mięso nadające się do przeróbki. Najprawdopodobniej działał sam.
Właściciel stracił krowę wartą 1800 złotych. Dlaczego zostawił ją na noc? - Bo wtedy zwierzę czuje się lepiej, dla niego to zrobił - odpowiada rolnik.
Tymczasem policja ostrzega.
- Chowajcie na noc bydło do obory - radzi Piotr Hływka, rzecznik prasowy świeckich policjantów. - Powinniśmy się już tego nauczyć, bo kradzieże krów zdarzają się od lat. Najczęściej nocą.
_Mimo ostrzeżeń, krowy giną nadal. Dwa tygodnie temu rolnik z Ernestowa w powiecie świeckim stracił dwie jałowice. - Pewnie zabił je nieopodal jakiś znajomy rzeźnik, których w powiecie świeckim nie brakuje - zauważa rolnik z Jeżewa. - _Nasi często pomagają w tych sprawach chełmińskim złodziejom.
Niewielu próbuje sprzedać żywy łup na ubój. - Zniechęcają ich do tego coraz większe obostrzenia związane ze skupem bydła, choćby paszporty czy oznaczenia - mówi Hływka.
Tekst i fot.
Złodziej rzeźnik
Agnieszka Romanowicz [email protected]

Zostawił krowę na łące na noc. Gdy rano chciał ją wydoić, zastał tylko kałużę krwi, a w niej skórę i łeb zwierzęcia. To oznacza, że zaczęły się kradzieże bydła z pól.