Kilka dni temu do jednego z inowrocławskich sklepów wszedł młody mężczyzna. Zabrał dwa szampony za kilkadziesiąt złotych i chciał niepostrzeżenie opuścić sklep.
- Zauważyła to jedna z ekspedientek, która ruszyła za sprawcą i gdy już prawie go złapała, ten wyrwał się i uciekł. Kobiecie w rękach pozostała jego kurtka - relacjonuje Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.
Policjanci przejrzeli kurtkę i natrafili na niespodziankę. W jednej z kieszeni znaleźli bowiem... mandat karny za kradzież w sklepie, wystawiony zaledwie dwa tygodnie temu. Dzięki temu udało się ustalić sprawcę.
- Mężczyzna jest dobrze znany policji, bo w innym sklepie ukradł dezodoranty. Tam został zatrzymany na gorącym uczynku. Niebawem z dowodami zebranymi w obu sprawach zapozna się sąd. 19-latkowi może teraz grozić kara aresztu, albo grzywna, bo taką sankcję za kradzież przewiduje kodeks wykroczeń - tłumaczy Drobniecka.