Wypowiedz się
Wypowiedz się
Złoty nam dokucza? Czy odczuliście już na własnej skórze dołujący kurs złotego? Czekamy na Wasze komentarze na forum.pomorska.pl
- W najgorszej sytuacji są osoby, które w wakacje zaciągnęły kredyty na mieszkanie w szwajcarskiej walucie. Wówczas frank kosztował nawet mniej niż 2 złote - przypomina Emil Szweda, analityk Open Finance. - Teraz jego kurs przekroczył już 3 złote. Mówiąc obrazowo: jeżeli ktoś pożyczył latem od banku 500 tys., dziś jest już winien 800 tys.
- Moja miesięczna rata rośnie z miesiąca na miesiąc - przyznaje pani Beata z Torunia. - Tylko w ostatnim czasie podskoczyła o 300 złotych.
Nic dziwnego, że w tej sytuacji wielu kredytobiorców zastanawia się nad zamianą swojego kredytu we frankach na złotówki. Ekonomiści zgodnie studzą jednak ich zapędy. - Żeby kredyt w szwajcarskiej walucie stał się mniej atrakcyjny niż w złotych, frank musiałby kosztować 3,6 zł - przekonuje Marek Zuber, główny ekonomista Dexus Partners.
Ceny w górę
Ale słaba złotówka dokucza już nie tylko zadłużonym w obcej walucie. - W ciągu zaledwie dwóch dni na jednej z bydgoskich stacji litr benzyny "95" podrożał aż o kilkanaście groszy! - doniósł nam wczoraj zdenerwowany kierowca. - Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem taki skok. Czy to dlatego, że znowu podrożała ropa?
- Nie - odpowiada Szymon Araszkiewicz, analityk rynku paliw portalu e-petrol.pl. - Ceny ropy są na stabilnym poziomie 40-50 dolarów za baryłkę. Jednak teraz trzeba za nią zapłacić więcej "osłabionych" złotówek.
Słabość złotówki odczuwają już też dotkliwie importerzy. A to może się również przełożyć na nasze kieszenie. Sprowadzane przez nich towary, m.in. odzież i sprzęt RTV i AGD mogą być bowiem droższe.
- Cenniki są w firmach o około 20 procent wyższe. U mnie trochę mniej - szacuje Kazimierz Drzewiecki, właściciel firmy "Tam-Pol" w Bydgoszczy, importującej m.in. czapki i koszulki.
Czy kłopoty importerów przełożą się na zwolnienia pracowników? - - Kilka lat temu byliśmy w podobnej sytuacji. Wówczas przetrwaliśmy. Mam nadzieję, że za pół roku wszystko wróci do normalności - mówi Drzewiecki.
Droższe wakacje
Od problemów złotego nie uciekniemy nawet na urlopie. - Tylko z powodu osłabienia złotówki zagraniczne wczasy są o 20 procent droższe niż przed rokiem - mówi Piotr Markowski, właściciel biura podróży "Jowisz Travel" we Włocławku. - Podwyżki widać szczególnie w przypadku najbardziej popularnych kierunków - Egiptu i Tunezji. Ceny na arabskie eskapady zrównały się z europejskimi. Dlatego Polacy coraz chętniej odpoczywają w Europie.
Kto wykupił wcześniej wczasy bez gwarancji niezmienności ceny, dziś musi się liczyć z dopłatą kursową. W zapytanych przez "Pomorską" biurach podróży wynosiła ona od 100 do 400 złotych.
Piotr Markowski pociesza: - Nie sądzę, aby ceny wycieczek mogły pójść jeszcze bardziej w górę. To byłaby zbytnia bariera dla klientów.
Zyski na papierze
Teoretycznie z osłabienia naszej rodzimej waluty powinni cieszyć się eksporterzy. Bo zarabiają więcej złotówek. - Zyski faktycznie mamy, ale na razie na papierze - mówi nam jeden z lokalnych przedsiębiorców. - Zapłatę dostaniemy dopiero za dwa miesiące. A wówczas nie wiadomo, jaki będzie kurs.
