https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zmiana czasu w nocy z soboty na niedzielę nie taka straszna

Rozmawiała Alicja Wesołowska [email protected]
Dr Daria Pracka
Dr Daria Pracka Andrzej Muszyński
Zmiana czasu na letni w nocy z 29 na 30 marca 2014. Przesuwamy wskazówki zegarów o godzinę do przodu. Rozmowa z dr n. med. Darią Pracką z pracowni badań nad snem Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy.

- Jak zmiana czasu wpłynie na nasze organizmy?
- To zależy od predyspozycji genetycznych. Skowronki pewnie w ogóle nie odczują, że muszą wcześniej wstać. Sowy będą miały z tym trochę większy problem i będą musiały się przystosować, ale zajmie im to najwyżej kilka dni. Ważniejszy jednak od tych predyspozycji jest rodzaj wykonywanej aktywności zawodowej. Jeśli ktoś pracuje na zmiany i bardzo często ma nocki, to gdy mu przesuniemy czas, będzie mu trudniej się przystosować. Ale na szczęście zdolność adaptacyjna organizmu jest duża i najpóźniej po kilku dniach tacy ludzie również się przestawią.

Czytaj: W nocy z 29 marca na 30 marca zmiana czasu na letni. Będziemy krócej spać

- A co nam bardziej przeszkadza: rzeczywiste zmiany w organizmie, czy sama świadomość tego, że trzeba będzie wcześniej wstać?
- Na szczęście przestawiamy zegary teraz, kiedy słońce pojawia się już dość wcześnie. Gdy wstajemy rano, jest już z reguły jasno. Dlatego najważniejsze jest, by dostosować się psychicznie do istniejącego stanu rzeczy. Jeśli zaczniemy narzekać i mówić, że zmiana czasu jest zła, niedobra i wymaga od nas ogromnego wysiłku - to tak będzie. Jeśli powiemy sobie, że do zmiany czasu można się łatwo przystosować, to przejściowe kłopoty będziemy mieć najwyżej dwie, trzy doby.

- Jakie kłopoty?
- Możemy na przykład odczuwać zmęczenie po obudzeniu. Ale i na to jest rada, bo mamy niezłe umiejętności motywacyjne. Można więc włączyć radio, zacząć dzień od gimnastyki, nastroić się pozytywnie - a przy okazji uaktywnić sobie układ nerwowy i układ hormonalny.

- Nie taka zmiana straszna, jak ją malują?
- Pewnie, że nie. Trzeba o niej mówić, ale nie warto nią straszyć. To nie jest wróg numer jeden, który tylko czyha na nas w najbliższych dniach. To zjawisko, z którym można się łatwo zaprzyjaźnić i warto tego spróbować!

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska