Znaki w biurokratycznym gąszczu

     Do Warszawy pojechali sekretarze urzędów, którzy zazwyczaj odpowiadali za realizację programu. Smaczkiem spotkania była debata z Ludwikiem Dornem i Janem Rokitą. - Panowie dyskutowali o walce z korupcją - mówi Wanda Mróz, sekretarz Urzędu Gminy w Lubiewie. - Cieszymy się z certyfikatu, bo sito przeszło 403 z 775 gmin, które zgłosiły się do programu. Trzeba było wykonać wszystkie założenia - obowiązkowe i dodatkowe. Wywiązaliśmy się z tego przed końcem roku.
     Teraz pozostaje realizować programowe założenia._- _Stwierdziliśmy, że możemy iść dalej, bo nauczyliśmy się, jak poprawić nasz wizerunek, żebyśmy byli lepiej postrzegani przez społeczeństwo - mówi Jadwiga Krajecka, sekretarz UG w Tucholi.
     _Z powiatu sępoleńskiego jako jedyne zameldowało się w Warszawie Sośno. - Nie chełpimy się tym - zapewnia Piotr Dobrzański z UG w Sosnie. - Trzeba się uczyć procedur od najlepszych. Mamy ciekawą kartę usług, która poprawi nasz wizerunek w oczach klientów. I o to tak naprawdę chodzi - żeby urząd był przyjazny dla ludzi.
     Korzyści dla mieszkańców mają być widoczne - oprócz procedur postępowania opracowano katalogi usług, które pomogą poruszać się w biurokratycznym gąszczu.
     Gdzie w Sośnie zawiśnie certyfikat? - Pracujemy na jednego lidera, więc doskonałym miejscem będzie gabinet wójta _- dodaje Dobrzański.