Znany lekarz uhonorowany w Ciechocinku [zdjęcia]

Wybór terminu uroczystości odsłonięcia tablicy poświęconej Wacławowi Iwanowskiemu, naczelnemu lekarzowi uzdrowiska w latach 1930-1952 (z przerwą w czasie okupacji) miał wymiar symboliczny. Dokładnie 50 lat temu ówczesne władze zmusiły go do wyjazdu z Ciechocinka. Zamieszkał z rodziną w Toruniu.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Inicjatywa uhonorowania doktora Iwanowskiego tablicą wyszła z Towarzystwa Przyjaciół Ciechocinka, a zabiegał o nią szczególnie Marian Gawinecki, prezes TPC. Na uroczystość odsłonięcia przybyło wielu mieszkańców, władze miasta, przedstawiciele różnych instytucji, lekarze, pielęgniarki, młodzież szkolna. Obecni byli także córka Wacława Iwanowskiego, znana toruńska artystka plastyczka Małgorzata Iwanowska - Ludwińska i jej syn Daniel. Oboje ogromnie wzruszeni odsłaniali tablicę, którą poświęcił ks. mitrat płk Mikołaj Hajduczenia, a chwilę wcześniej do wspólnej modlitwy zaprosił zebranych ks. prałat Grzegorz Karolak.

- Latem powiedziano mi o inicjatywie uhonorowania mojego ojca. Byłam zaskoczona, ale też wzruszona. Dziś także jest wzruszenie, radość i wdzięczność - powiedziała nam Małgorzata Iwanowska-Ludwińska.

Zebrani przy Kolejowym Szpitalu Uzdrowiskowym dowiedzieli się, kim był bohater uroczystości, jakie miał zasługi na polu medycznym, ale też poznali piękne wojenne karty z życiorysu Wacława Iwanowskiego. - Po wojnie proponowano mu pracę w Wielkiej Brytanii. Odmówił. Wrócił w 1946 r. do ukochanego Ciechocinka - mówił prezes TPC. - Był prekursorem leczenia reumatologicznego w naszym mieście, budowniczym i ordynatorem Sanatorium Kolejowego.

Tablicę ufundował Adam Brzuszkiewicz, obecny właściciel kolejowego sanatorium.