https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ŻNIN. Zamiast podrzucać, wyrzucaj!

Czy Twoim zdaniem zwiększenie liczby wywozów uleczy problem podrzucania albo spalania śmieci? Wypowiedz się!
Czy Twoim zdaniem zwiększenie liczby wywozów uleczy problem podrzucania albo spalania śmieci? Wypowiedz się! Fot. Piotr Malak
Śmieci produkowane przez właścicieli domków jednorodzinnych muszą być wywożone częściej niż raz w miesiącu. Tak twierdzą niektórzy żnińscy radni.

W tej sprawie Rada Miejska miała podjąć uchwałę. Ale zabrakło jednomyślności.
Radny Maciej Grabowski twierdzi, że dobrze się stało, iż ostatecznie nie podjęto wspomnianej uchwały. - Jest niepotrzebna i nie rozwiązuje problemu. Karze nie tych, którzy podrzucają i palą śmieci, a solidnych mieszkańców posiadających i opróżniających pojemniki. Jego zdaniem, z nieuczciwymi powinniśmy poradzić sobie w inny sposób. - Mamy straż miejską. Niech zacznie regularne kontrole. Szybko wyłapiemy tych, którzy nie posiadają pojemników. To potencjalne osoby pozbywające się odpadów w nielegalny sposób.
Zdaniem Grabowskiego, uchwała była też niedopracowana. - Czy ktoś pofatygował się i sprawdził, czy firmy wywożące odpady posiadają odpowiednie moce przerobowe i będą w stanie odbierać większą liczbę, kiedy zwiększymy częstotliwość? - zastanawia się radny opozycji i dodaje: - Jeżeli był pomysł wprowadzenia zmian, należało się spotkać z przedstawicielami tych przedsiębiorstw i porozmawiać.
O konieczności debaty na temat nowych rozwiązań mówi Adam Milejczak, przewodniczący komisji ładu i porządku. To ta komisja, przy współpracy z Małgorzatą Drzewiecką ze żnińskiego ratusza, przygotowała opisywaną uchwałę. Milejczak jest jak najbardziej za zwiększeniem częstotliwości wywozów. - Tego zapisu nie wzięliśmy z nieba. Każdy obywatel średnio wytwarza około kilograma śmieci dziennie. To wynika z danych ogólnokrajowych. Na tej podstawie łatwo oszacować, ile kto potrzebuje pojemników.
Zatem czy wkrótce rodziny trzyosobowe i większe, mieszkające w domkach jednorodzinnych, będą zmuszone opróżniać swoje pojemniki dwa razy w miesiącu?
- Można to jeszcze skorygować do - na przykład - trzech razy na dwa miesiące - uważa Adam Milejczak. - Rozumiem, że ludzie boją sie o swój portfel. Jednak nie zapominajmy, że najważniejsze jest nasze zdrowie, a nie da się ukryć, że gros ludzi spala i podrzuca odpady - dodaje.
W jednej kwestii Milejczak podziela zdanie Grabowskiego. Jego zdaniem ogromną rolę w uporządkowaniu spraw mają strażnicy miejscy. - Wiem, że są przeprowadzane kontrole, ale być może potrzeba ich więcej - powiedział w rozmowie z "Pomorską".
Słowa radnych przytoczyliśmy Włodzimierzowi Dolacińskiemu. Komendant nie krył zdenerwowania. - Najprościej zrzucić odpowiedzialność na straż miejską. Nieprawdą jest, że nie zajmujemy się tematem. Kontrolujemy posesje średnio dwa razy w roku.
Dolaciński na dowód pokazał dokumenty. - Współpracujemy z sołtysami. Tu jest wykaz osób, które pojemników nie posiadają. Te osoby zostały już ukarane.
Jego zdaniem problemu podrzucania śmieci nie zmieni uchwała. Mogą to zrobić tylko ludzie. - Zacznijmy pilnować. I jeżeli ktoś podrzuca śmieci, zgłaszać! Tylko w ten sposób możemy zaradzić problemowi.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska