Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniosą obowiązek szkolny 6-latków?

JWN
Najczęstszym powodem odroczeń 6-latków były: niedojrzałość emocjonalna, wady wymowy bądź brak predyspozycji do pełnienia roli ucznia. Na zdjęciu dzieci z SP nr 14 w Toruniu
Najczęstszym powodem odroczeń 6-latków były: niedojrzałość emocjonalna, wady wymowy bądź brak predyspozycji do pełnienia roli ucznia. Na zdjęciu dzieci z SP nr 14 w Toruniu Sławomir Kowalski
Zmiana wieku rozpoczynania nauki, to jedna z obietnic PiS. Potwierdzili ją po zakończeniu wyborów

Cofnięcie reformy obniżającej wiek szkolny to jedna z przyrzeczonych wyborcom ustaw, które mają zostać przyjęte w rekordowym tempie stu dni od momentu przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość.

Oznacza to, że we wrześniu przyszłego roku do pierwszych klas pójdą 7-latki i te 6-latki, których rodzice wyrażą taką ochotę. Problem jednak w tym, że tych pierwszych będzie naprawdę niewiele. To dzieci, które w tym roku uzyskały opinie z poradni psychologiczno-pedagogicznej i na tej podstawie zostały przez dyrektorów podstawówek odroczone. W całym Toruniu jest ich dokładnie 439. Wszystkie pozostałe maluchy z rocznika 2009 (ok. 1,5 tys.) od dwóch miesięcy siedzą w szkolnych ławkach.

- W mojej szkole 25 dzieci 6-letnich zostało odroczonych i to one we wrześniu 2016 rozpoczną edukację jako 7-latki - mówi Małgorzata Łęc-Sienkiewicz, dyrektorka SP 35 na Bielawach. - Z danych demograficznych wynika, że powinniśmy utworzyć wówczas 4 oddziały klas pierwszych, ale z dzieci 6-letnich. Nie wiem, co będzie, kiedy wiek rozpoczynania nauki w szkole podstawowej znów zostanie zmieniony.

Małgorzatę Łęc-Sienkiewicz niepokoi jeszcze jedna kwestia - kompletna rewolucja systemu edukacji i podział na 4-letnią szkołę kształcącą najmłodszych, 4 -letnią podstawówkę dla uczniów starszych i 4-letnie liceum ogólnokształcące. - Takie placówki jak moja tracą rację bytu - mówi dyrektorka SP 35. - Nasz budynek zbudowano od podstaw pod potrzeby szkoły podstawowej. Nie mamy pracowni do fizyki czy chemii, co będzie niezbędne na wyższym poziomie edukacji.

Szczegóły zmian w edukacji wciąż nie są znane. W kampanii politycy wspominali o tworzeniu zespołów szkolno-przedszkolnych w podstawówkach dla najmłodszych dzieci. Może więc jednak nauczycielskie etaty nie będą zagrożone, a pedagodzy zamiast pracować w pierwszej klasie będą uczyć maluchy w zerówce? Na to wszystko trzeba poczekać.

- Nawet jeśli wrócimy do starych zasad, że dzieci rozpoczynają naukę w wieku 7 lat, a jako 6-latki idą tylko te, których rodzice sobie tego życzą, to i tak mamy wielką niewiadomą - mówi Iwona Fechner-Sędzicka, dyrektorka SP 7 przy ul. Bema. - Motywacje rodziców są bowiem różne. Jest wielu zwolenników posyłania do podstawówek 6-latków. Chodzi m.in. o oszczędności na czesnym w przedszkolu. W szkole dzieci też mają opiekę, a nie trzeba za nią płacić. Poza tym wielu już przekonało się, że maluchy w podstawówkach jednak sobie radzą. W SP 7 z odroczeń realizacji obowiązku szkolnego korzysta obecnie 12 dzieci 6-letnich.

Choć od września tego roku wszystkie 6-latki obowiązkowo musiały pójść do pierwszych klas, to rodzicom i tak pozostawiono wybór. Ci, którzy mieli choć cień wątpliwości, że ich maluchy nie poradzą sobie w szkole, mogli prosić o specjalistyczną diagnozę. Jeśli ta potwierdziła obawy, wówczas dziecko zamiast pójść do podstawówki, mogło zostać w przedszkolu. Do toruńskiej poradni na takie badania zgłosiło się 511 dzieci w wieku 6 lat. 439 z nich otrzymało opinię z zaleceniem odroczenia realizacji obowiązku szkolnego.

Źródło: Nowości. Dziennik Toruński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska