https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żółta kartka dla Dąbrówki

Tekst I Fot. Marietta Chojnacka
Na zdjęciu Piotr Leśniewski, na mównicy  Władysław Dobber
Na zdjęciu Piotr Leśniewski, na mównicy Władysław Dobber
Droga do zamknięcia szkoły w Dąbrówce została otwarta na oścież.

Zapadła uchwała o zamiarze likwidacji i choć wciąż jest cień nadziei, nawet jedyny radny z Dąbrówki Piotr Leśniewski przestał wierzyć, że wieś się ocknie. Dyrektor Władysław Dobber blisko pół godziny wyjaśniał, dlaczego trzyklasówka jest skazana na zamknięcie. - To Dąbrówka nie chciała szkoły - przypomniał. - Z 46 dzieci zostało 15. Reszta uczy się w Ogorzelinach. Rodzice sami doprowadzili do tej sytuacji. Tego nie można dłużej ciągnąć. 15 uczniów w trzech klasach to nauczanie indywidualne.

Dobber przypomniał, że do szkoły w Dąbrówce trzeba dokładać 75 tys. zł rocznie, czyli połowę budżetu. - Skrobaliśmy, ile tylko się dało, najwięcej z gimnazjum - _mówił. - Gdyby rodzice posyłali dzieci do Dąbrówki, a potem do Dużej Cerkwicy, a nie Ogorzelin, to nie byłoby tematu. _

Radny Piotr Leśniewski, który w Dąbrówce uczył 24 lata, apelował, aby chociaż została zerówka i oddział przedszkolny. - Co się stanie z budynkiem - pytał?

Sołtys Leszek Kot poinformował, że w poniedziałek w Dąbrówce odbędzie się zebranie, na którym rodzice zostaną poinformowani, jak wypełnić deklarację. Bo Dąbrówka wciąż ma szanse za uratowanie trzyklasówki. - To jest żółta kartka dla Dabrówki, ale można grać do końca meczu - _powiedział wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Edward Węglewski. - Jeśli rodzice nie zadeklarują, że zostawią wszystkie dzieci w szkole w Dąbrówce, a potem poślą je do Dużej Cerkwicy, to budynek po szkole może być wykorzystany na mieszkania socjalne, które gmina musi mieć, a których do tej pory nie ma. _

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska