Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz
Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz
Maria Samol z Gruty przeszła udar mózgu. Od maja ubiegłego roku stara się o rentę.
Jej syn zapewnia, że właśnie w tym miesiącu w grudziądzkim oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych złożył wniosek o to świadczenie. Nie poprosił jednak o potwierdzenie i dlatego dziś pluje sobie w brodę.
- Przez kilka miesięcy ZUS się nie odzywał. Kiedy rozmawiałem z pracownikami, mówili, że trzeba czekać. W grudniu okazało się, że wniosek w ogóle nie wpłynął- twierdzi Arkadiusz Samol. I dodaje, że w maju do ZUS-u przywiózł go wujek, który widział jak z papierami wchodzi do budynku.
- Nie ma możliwości, żeby dokumenty zginęły - komentuje Bożena Wankiewicz, rzeczniczka prasowa ZUS-u: - Każdy wniosek w momencie jego składania jest ewidencjonowany - tłumaczy.
Wankiewicz zapewnia, że syn pani Samol otrzymałby potwierdzenie złożenia wniosku, gdyby tylko o nie poprosił.
Rodzina nie mając innego wyjścia jeszcze raz złożyła podanie o rentę. - Zostanie rozpatrzone bez zbędnej zwłoki- przekonuje rzeczniczka ZUS-u.
Udostępnij