Marsz dla zwierząt w Toruniu
- Zwierzę nie obroni się przed człowiekiem, nie potrafi nic powiedzieć - mówi Klaudia Baciuk z Torunia. Przyszła na demonstrację ze swoim psem, malamutem o imieniu Deri. - Naukowcy stwierdzili, że zwierzęta czują tak jak trzyletnie dzieci. Tym bardziej przeraża mnie to, co ludzie z nimi robią. Jak można przywiązać psa do samochodu i oderwać mu głowę?
Zdaniem Klaudii Baciuk, takie protesty oraz petycje sprzeciwiające się okrutnemu traktowaniu czworonogów przyniosą efekt. - Jeśli społeczeństwo nie zareaguje, to rząd nic z tym nie zrobi.
Podczas demonstracji można było podpisywać się pod projektem nowej Ustawy o Ochronie Zwierząt przygotowanej przez Koalicję dla Zwierząt. Jeśli uda się do końca maja zebrać 100 tys. podpisów trafi do parlamentu. Ma m.in. zaostrzyć kary za znęcanie się nad zwierzętami. - Obecne są stanowczo za niskie. Co to jest 500 złotych? Albo ograniczenie wolności w zawieszeniu? - dodaje Klaudia Baciuk.
W minionym roku w woj. kujawsko-pomorskim postawiono zarzuty znęcania się nad zwierzętami 33 osobom. Co nie oznacza, że przypadki łamania praw zwierząt są tak rzadkie. Niedawno informowaliśmy o 16-latku z Wtelna pod Bydgoszczą, który wystrzelił kota z dmuchawy do zboża. W sobotę - o nieludzkich warunkach, w których trzymane były psy w pseudo-hodowli w Trutowie (pow. Lipno).
- Nowa ustawa wydłuża karę za maltretowanie zwierzęcia do trzech lat - informuje Magda Komuda z kolektywu No Logo, który wspiera marsz. - Dziś są to maksymalnie dwa lata, a często są zasądzane krótsze wyroki.
Wzięła udział w marszu nie tylko w obronie psów i kotów: - Sprzeciwiam się też bezsensownemu zabijaniu zwierząt gospodarskich, takich jak krowy czy świnie.
Organizatorzy zwracają uwagę na bestialskie traktowanie dzikich oraz hodowlanych zwierząt. - Nie musimy zjadać swoich przyjaciół, ani robić sobie z nich futra - uważa Agnieszka Władzińska z Komitetu Obrony Zwierząt i Edukacji Ekologicznej.
Podpisy pod projektem ustawy można złożyć na stronie: www.koalicja.org.pl