Zobacz wideo: Bydgoscy i toruńscy policjanci ścigali uciekającego kierowcę

– W tym roku na razie jest spokojnie. Może ludzie po kilku akcjach w poprzednich latach mają większą świadomość. W schronisku aktualnie nie mamy też szczeniąt, a to takie zwierzaki najczęściej wybierane są na prezent – powiedziała „Expressowi Bydgoskiemu” Karolina Burzych, opiekunka zwierząt z bydgoskiego schroniska.
– Przez cały rok zwracamy uwagę na to, komu wydajemy zwierzęta, ale w okresie przedświątecznym jesteśmy wyjątkowo na to uczuleni. Zwiększyliśmy liczbę zapoznawczych wizyt. Jeśli ktoś teraz przyjdzie i powie, że chce adoptować psa, nie wyjdzie z nim od razu. Jeżeli po kilku spotkaniach, spacerach z psem, podtrzyma chęć, po świętach będzie mógł go adoptować – tłumaczy.
W poprzednich latach pod koniec grudnia do schroniska w Bydgoszczy trafiło wiele porzuconych zwierząt. Niektóre przywożono bezpośrednio, bo okazało się, że „prezent” się nie sprawdził. Inne czekał jeszcze gorszy los – były porzucane np. w lesie. Do schroniska psy przywozili strażnicy miejscy.
– Zwierzę na prezent to bardzo zły pomysł, dlatego wstrzymujemy się z adopcjami w okresie przedświątecznym. Są ludzie, którzy z dobrego serca chcą przygarnąć psa czy kota, ale to zupełnie inna opcja. Czasami są rodzice czy dziadkowie, którzy wprost mówią, że chcą na prezent dla wnuka czy dziecka żywe zwierzę – nie ma u nas takiej możliwości – deklaruje zdecydowanie Magdalena Pietsch, z Bydgoskiego Klubu Przyjaciół Zwierząt „Animals”.
Pies i kot trafia nie tylko pod choinkę, ale również do buta. Do organizacji pierwsi chętnie zgłaszali się już przed 6 grudnia, aby podarować zwierzę na Mikołajki. Z doświadczeń stowarzyszenia wynika, że najwięcej psów i kotów porzucanych jest w wakacje oraz właśnie po świętach Bożego Narodzenia. Niektórym wydaje się, że zwierzę sprawi dużą radość obdarowanym. Z czasem okazuje się, że wiążą się z nim dodatkowe obowiązki, a na to nie wszyscy są gotowi.
– To żywe zwierzę, które czuje tak samo jak człowiek. Nikt z nas nie chciałby zostać świątecznym prezentem. Dzieci powinno się uczyć, że żywe zwierzę to nie pluszowa zabawka, którą można położyć pod choinką – stwierdza Magdalena Pietsch.