Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolennicy JOW-ów chcą Pawła Kukiza w Świeciu

Rozmawiał Maciej Ciemny
Robert Bocian i Paweł Szramke, działacz zmieleni.pl, inicjatywy, która sprzeciwiała się porzucaniu obywatelskich projektów ustaw
Robert Bocian i Paweł Szramke, działacz zmieleni.pl, inicjatywy, która sprzeciwiała się porzucaniu obywatelskich projektów ustaw Nadesłane
Rozmowa z Robertem Bocianem, radnym gminy Osie, zwolennikiem jednomandatowych okręgów wyborczych.

Jak przebiegało spotkanie na temat jednomandatowych okręgów wyborczych w Świeciu? Czy frekwencja zadowoliła Was jako organizatorów?
Na spotkaniu w Świeciu pojawiło się około 30 osób. Przyznaję, jestem zadowolony. Frekwencja dopisała pomimo deszczowego popołudnia i braku funduszy na promocję. Spotkanie składało się z dwóch części - krótkiego, trzydziestominutowego wykładu o JOW (skrót od jednomandatowych okręgów wyborczych) oraz dyskusji. Pytań było bardzo wiele i zabrakło nam czasu - mogliśmy korzystać z sali tylko do godziny 19. Uważam, że udało nam się przekonać kilka osób do zagłosowania za JOW-ami 6 września, w trakcie referendum, które w trakcie swojej kampanii pod wpływem wyniku Pawła Kukiza zaproponował po pierwszej turze Bronisław Komorowski i jestem bardzo zadowolony z tego powodu, że kilka osób udało nam się do tego rozwiązania przekonać.

Dlaczego postanowiliście włączyć się w kampanię promocyjną JOW-ów?
Obecna ordynacja wyborcza niestety bardzo upartyjnia wybory. Prowadzi do uzależnienia reprezentantów narodu od partyjnych bossów. Muszą siedzieć pokornie, żeby przy układaniu wyborczych list znaleźć się na ich czele, bo tylko takie miejsce gwarantuje sukces.
Posłowie powinni być przede wszystkim odpowiedzialni przed swoimi wyborcami, a nie przed partyjnym zarządem. Jestem głęboko przekonany, że właśnie przez brak bezpośredniej odpowiedzialności przed wyborcami "bandy", które siedzą w sejmie od 25 lat po prostu nas "okradają".

Czy liczycie, że Paweł Kukiz i ludzie wokół niego skupieni odświeżą, przewietrzą polską scenę polityczną?
Interesuję się polityką od dziesięciu lat. Z większym lub mniejszym zaangażowaniem działam od pięciu. Pan Paweł Kukiz pokazał mi, że wreszcie możemy powstać z kolan i coś zmienić. Pan Paweł i jego otoczenia rzeczywiście mają szansę odmłodzić scenę polityczną i przeprowadzić istotne zmiany systemowe. Stąd strach obecnych elit politycznych przed nim samym. Wkrótce spodziewam się zmasowanego ataku medialnego bezpośrednio na jego osobę oraz cały jego ruch, który jest obecnie tworzony. Mam tylko nadzieję że Ruch Kukiza pójdzie w stronę konserwatywno-liberalną. Jeżeli skręci w stronę socjalistyczną, to czym będzie się różnił od PO, PiS, SLD ,ZSL czy Twojego Ruchu?

Czym są JOW-y?
Jednomandatowe okręgi wyborcze to pewna propozycja ordynacji wyborczej. Podczas wyborów oddajemy głos bezpośrednio na nazwisko kandydata w niewielkim okręgu - około 80 tysięcy mieszkańców. Na karcie do głosowania znajdziemy kilkanaście nazwisk, a nie tak jak dzisiaj kilkaset. Reprezentant z największą liczbą głosów zostaje posłem. Partyjne listy wyborcze układane przez prezesów odejdą w zapomnienie. Służebność wobec wodza partyjnego znika, a pojawia się wobec nas - obywateli.
Posłowie zaczną działać w imieniu swoich wyborców. Kto normalny, wybrany w jednomandatowym okręgu, tak łatwo zagłosowałby za podniesieniem VAT czy obrabowaniem Polaków z emerytur (podniesienie wieku emerytalnego plus reforma otwartych funduszy, gdzie brak zgłoszenia do_ZUS oznaczała w zasadzie likwidację drugiego filaru, niezależnego od państwa), bo partia tak rozkazała? Nikt.

Dlaczego Waszym JOW-y zdaniem są lekarstwem na polską politykę?
JOW-y, tak jak mówiłem już wcześniej, przywracają wyborcom władzę nad posłami. Gdy nie będzie trzeba walczyć o partyjną jedynkę na liście partie polityczne będą zupełnie innym tworem niż są dzisiaj. Kandydaci do sejmu zaczną wreszcie realizować swoje obietnice i dotrzymywać słowa. Kto zagłosuje ponownie na posła, który za publiczne pieniądze jada obiad za kilka tysięcy złotych? Politycy wreszcie zaczną się z nami liczyć i właśnie tego tak bardzo poją się sejmowi wyjadacze -odpowiedzialności przed wyborcami.

JOW-y obowiązywały w listopadowych wyborach samorządowych do rad gmin. Nie zmieniło to we większości przypadków w gminach naszego powiatu układów rządzących. Czemu JOW-y miałaby sprawdzić się w wyborach sejmowych, zwłaszcza, że okręgi jednomandatowe w senacie w zasadzie gwarantują tam miejsca dla dwóch największych partii.
Widocznie w naszych gminach obecne władze radzą sobie na tyle dobrze, że nie było potrzeby wielkiej zmiany. Natomiast tam gdzie zmiany były konieczne wyborcy wybrali nowych radnych oraz nowych wójtów i to już od razu - podczas pierwszych wyborów z JOW-ami. Co do senatu - nasza idea jest tam wypaczona poprzez stworzenie zbyt dużych okręgów wyborczych (średnio około 370 tysięcy mieszkańców). Po drugie rządząca klika wprowadziła tam wiele haczyków utrudniających start kandydatów bezpartyjnych - np. duża dysproporcja limitu wydatków dla kandydata partyjnego (1 zł na mieszkańca), a bezpartyjnego (18 groszy).
Ciekawy jestem jak wyglądałby senat, gdyby zlikwidować finansowanie partii politycznych z budżetu i wprowadzić takie same zasady dla wszystkich. Oczywiście potrzebna jest także dyskusja nad tym, czy senat jest nam w ogóle potrzebny, bo z obecnymi kompetencjami, moim zdaniem, z pewnością nie.

W Kutnie po wyborach samorządowych w radzie gminy znaleźli się przedstawiciele tylko jednego ugrupowania. <
Nie ma tam opozycji. Czy ordynacja proporcjonalna nie jest bardziej sprawiedliwa? Zapewnia reprezentację wszystkim, którzy uzyskali minimum 5 procent poparcia? Jeżeli z mojego okręgu zostanie wybrany radny z partii, której nie cierpię, to dopiero wtedy odwrócę się od polityki. Przy ordynacji proporcjonalnej takie ryzyko jest mniejsze.

W Kutnie przegrały wszystkie partie polityczne. Wygrał lokalny komitet rządzącego prezydenta. Widocznie ta ekipa nie zawiodła do tej pory swoich wyborców i nie ma potrzeby zmiany lokalnej władzy. Obecna ordynacja doprowadziła do tego, że rządzi nami koalicja posiadająca niewiele ponad dwadzieścia procent poparcia społecznego. Czy jest to sprawiedliwe? Czy jest sprawiedliwe, że Polacy są masowo zmuszani do emigracji za chlebem? Czy jest sprawiedliwe, że te same twarze od 25 lat, średnio co 4 lata obiecują to samo, później robią zupełnie inaczej? Nie. Czas z tym skończyć.

Skąd argument o zmniejszeniu możliwości korupcji przy JOW-ach? Przecież za jedną z najbardziej skorumpowanych przez lata była uważana polityka USA, gdzie wystarczyło skorumpować jednego senatora, żeby mieć spokój w całym okręgu.
Przy okręgach wielomandatowych nie tak łatwo kupić sobie kilku polityków, którzy w dodatku reprezentują różne opcje.

Myślę że ostatnie wycieki i nagrane rozmowy polityków z między innymi panem Kulczykiem pokazują do czego doprowadziła obecna ordynacja wyborcza. Dzisiaj można sobie kupić całe partie polityczne i w dodatku nikt za to nie poniesie odpowiedzialności. Może poza kilkoma kozłami ofiarnymi (które notabene swoje dwory już pobudowały), które nie będą mogły wskoczyć do NowoczesnejPO, przepraszam NowoczesnejPL czy jakiejś innej tratwy ratunkowej.

Jakie będą następne kroki przy promowaniu JOW-ów w powiecie świeckim?
Zamierzam organizować kolejne spotkania, debaty, dyskusje. Ponadto liczę na wizytę samego Pawła Kukiza w Świeciu. Planuję także rozmawiać o JOW-ach na ulicy. Do referendum mamy niewiele czasu, a pracy dużo. Dlatego zapraszam wszystkich do współpracy.

O JOW-ach słów kilka:

Czym są JOW-y?
Skrót oznacza jednomandatowe okręgi wyborcze. To wersja ordynacji wyborczej, w której mandat zdobywa ta osoba, która w danym okręgu zdobyła najwięcej głosów. Z jednego okręgu jest wybierany tylko jeden polityk.

Plusy JOW-ów:
Według Pawła Kukiza i aktywistów skupionych wokół niego plusy tego typu ordynacji wyborczej to przede wszystkim przybliżenie polityki zwykłym ludziom. Człowiek, który w ten sposób otrzyma mandat nie będzie zakładnikiem partyjnych szefów i miejsca na liście, jakie zostanie mu zaproponowane za przestrzeganie wytycznych partii. Z drugiej strony będzie pamiętał o swojej odpowiedzialności przed wyborcami, bo to oni przy kolejnych wyborach będą mogli go w łatwy sposób mandatu pozbawić.
Według wielu osób to też najprostszy sposób wyboru, ponieważ trudno wyobrazić sobie bardziej naturalną zasadę niż ta, że zwycięzcą zostaje osoba, która uzyskała najwięcej głosów.

Minusy JOW-ów:
Nie ustaje jednak krytyka tego typu ordynacji wyborczej. Przeciwnicy przede wszystkim wskazują, że JOW-y mogą skutecznie od polityki odrzucić. Jeżeli w okręgu wygra polityk z partii, której wyborca nie cierpi, to raczej nie skłoni go to do kontaktu z obdarowanym mandatem. Przy ordynacji proporcjonalnej, jaka teraz obowiązuje w wyborach do sejmu mandaty dostają przedstawiciele sił politycznych, które zdobyły powyżej pięciu procent poparcia. To zwiększa szanse, że wyborca trafi w sejmie na polityka, z którym sympatyzuje.
Jednomandatowe okręgi obowiązywały teraz po raz pierwszy w wyborach do najniższego szczebla samorządu lokalnego. We większości gmin w naszym powiecie nie zgotowało to żadnej rewolucji. Układy rządzące pozostały niezmienione.
W przypadku remisu ordynacja samorządowa przewiduje losowanie. W ten sposób wybrano ostatnio radnego w gminie Bukowiec. Nie jest to idealne rozwiązanie. A z kolei dogrywka mogłaby być wyjściem zbyt drogim, ponadto wyborcy mogliby się znudzić tak częstym obowiązkiem stawiania się nad urną.
OPR. (CIEM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska