Dotąd musieli oni za bezpłatne bilety zapłacić 22 proc. podatku. Były to kwoty od 27 do 61 zł rocznie, a sytuacja dotyczy ponad 1700 osób w mieście.
- To kuriozalne, że za bezpłatne bilety trzeba odprowadzać VAT - uważa prezydent Michał Zaleski. - Dlatego zdecydowaliśmy, że trzeba odciążyć mieszkańców.
Teraz te pieniądze będzie płacił fiskusowi Miejski Zakład Komunikacji. Wyliczono, że MZK z tytułu podatku będzie ponosić koszty rzędu 91 tys. zł. Prezydent już zapowiedział, że jeśli te wydatki spowodują utratę płynności finansowej spółki, będzie prosił Radę Miasta o zwiększenie dotacji dla MZK.
W dodatku miasto informuje, że ci, którzy podatek zapłacili, otrzymają zwrot pieniędzy. Ma to nastąpić jeszcze w tym miesiącu. W jaki sposób będzie można odebrać zwrot podatku? Na razie nie wiadomo.