https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięski rzut Łączyńskiego. Anwil zdobył Ostrów! [zdjęcia]

Anwil Włocławek wygrał po ciężkim meczu w Ostrowie Wlkp. Na 5 sekund przed końcem zwycięski rzut za 3 pkt. oddał Kamil Łączyński.

Stal Ostrów - Anwil Włocławek 71:75 (20:16, 19:22, 20:19, 12:18)
STAL: Majewski 10 (2), King 10, 10 zb., Nikołow 7, Johnson 6 (2), 10 as., Kostrzewski 5 (1) oraz Carter 14, 5 as., Szewczyk 8, Tomaszek 6, Chanas 3 (1), Ochońko.
ANWIL: Jaramaz 10 (2), 4 zb., Łączyński 9 (3), 4 zb., 4 as., Sobin 8, 4 zb., Leończyk 7 (1), Hawsk 6 oraz Chyliński 13 (1), Washington 8, Dmitriew 6 (2), 4 zb., McCray 5, 6 zb., Młynarski 3 (1), Bartosz 0.

Już od pierwszych minut było wiadomo, że w gorącej, ostrowskiej hali nie będzie łatwo. I za sprawą tamtejszych kibiców i przede wszystkim za sprawą świetne spisującej się ekipy Stali.

I to znalazło potwierdzenie w rywalizacji na parkiecie. W zasadzie pierwszą połowę można by skwitować „kosz z kosz”. Stal niesamowicie walczy na tablicach, twardo, nieustępliwie i trzeba mocno się napocić, by coś w strefie podkoszowej ugrać. Ale Anwil też jest twardy.
Stal uzyskała w pierwszej kwarcie prowadzenie 20:15, a w drugiej 33:24 po rzutach za 3 pkt. Mateusza Kostrzewskiego, ale Anwil odpowiadał takimi samymi rzutami Michała Chylińskiego i Fiodora Dmitrewa. Już w pierwszej kwarcie trener Igor Milicic zdjął z parkietu Kamila Łączyńskiego i wpuścił Jamesa Washingtona, w potem ciężar rozegrania brał na siebie Nemanja Jaramaz.

Włocławianie w drugiej kwarcie 4 razy trafili za 3 pkt. i wygrali ją 3 pkt., dzięki czemu do przerwy przegrywali tylko punktem.

W drugiej połowie tak naprawdę niewiele się zmieniło. Stal uzyskała kilka punktów przewagi (55:46), głównie dzięki skutecznej grze Marca Cartera (8 pkt. w rzędu), a Anwil odrabiał straty, m.in. dzięki rzutom za 3 pkt. Tylera Hawsa i Kamila Łączyńskiego (55:57).

Na 2 min przed końcem wreszcie dogonił rywali (71:71), dzięki rzutom za „3” Pawła Leończyka i niezawodniego Jaramaza.
Rozgrywający Stali Aaron Johnson nie trafił za 3 pkt. i decydująca akcja należała do Anwilu. Rozegrał ją niemal do ostatniej sekundy i z dużym spokojem Łączyński trafił za 3 przesądzając o zwycięstwie swojej drużyny.

Dzięki temu Anwil zachowuje pozycję lidera w PLK!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska