Inowrocławianie osiągnęli wielki sukces. Dostali się do wielkiego finału programu "Must be the Music". Zdobyli sporą popularność. Mają wielu fanów. - Zespół gra w tym składzie niecały rok. Początek ma wręcz usłany różami. Początkowo marzyło się nam, by móc pozytywnie przejść eliminacje. Potem, żeby choć przez chwilę pokazali nas w telewizji. Tymczasem dotarliśmy aż do finału. To olbrzymi sukces - wyznaje Ewa Sypniewska, menadżer Pocket Size Sun.
Inowrocławianie nie wygrali "Must be the Music"
Zdradza nam, że telewizyjna sława robi swoje. Posypały się zaproszenia na koncerty. Coraz więcej osób pyta o płytę w wykonaniu Pocketów. - Chcemy wykorzystać 5 minut blasku, jaki zapewnił zespołowi udział w tym programie. Będzie więc koncertował, ale i pracował nad płytą. Obiecaliśmy producentom, że do września materiał będzie gotowy - zdradza Ewa Sypniewska.
Kuba przekonuje, że miniona niedziela (13 maja) była najszczęśliwszym dniem w jego życiu. - Zaśpiewałem w wielkim finale, ale i spełniłem swoje największe marzenie. Spotkałem się z Edytą Górniak - opowiada podekscytowany.
Zamierza zrealizować rady Eli Zapendowskiej i zacząć wreszcie śpiewać swój własny repertuar.
Wkrótce casting do kolejnej edycji programu. - Polecam. Spróbujcie. Ten program uchyla drzwi do kariery, ale również pozwala spełnić marzenia - przekonuje.
Czytaj e-wydanie »