Trener Mariusz Soja nie ukrywa, że długa przerwa bardzo się przydała jego drużynie. - W okresie świątecznym dziewczyny dostały wolne. Cały zespół potrzebował tego, bo ten wyjazdowy maraton mocno dał się nam we znaki. To nawet nie była kwestia zmęczenia. Przez miesiąc praktycznie się nie rozstawaliśmy i wszyscy mieliśmy od siebie trochę odpocząć - mówi szkoleniowiec.
Torunianki w środę na wyjeździe zagrają z SMS Szczyrk. Ostrożność jest uzasadniona, bo w pierwszej styczniowej kolejce w ostatni weekend sypnęło niespodziankami. Z faworytów wygrał jedynie Zawisza Sulechów, a punkty straciły m.in. Ekstrim Gorlice (u siebie 2:3 z Jokerem Świecie) i wicelider ŁKS Łódź, który z Mysłowic wrócić bez żadnego punktu. Dlatego teraz torunianki mają szanse awansować na 2. miejsce w tabeli.
Celem Budowlanych jest utrzymanie miejsca w czołówce do końca rundy zasadniczej. Terminarz jest korzystny. Nasz zespół większość drużyn z czołówki podejmie we własnej hali. - Liczę na 10 zwycięstw do końca rundy, to byłby wspaniały wynik, który pozwoliłby nam w spokoju myśleć o play off. Jeśli ten rok nie będzie gorszy od poprzedniego, to już będę bardzo zadowolony - dodaje Soja.