pomorska.pl/znin
Więcej informacji ze Żnina i okolic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/znin
Teresa Dytman, szefowa żnińskiego USC, pokazała jej księgę pamiątkową. - Tutaj, pani Anielo, bawiliśmy się w restauracji "Alma". Wtedy miała pani 100 lat!
- Jeszcze wcale tak źle nie wyglądam! A na tym zdjęciu są młodsi ode mnie - przyznała jubilatka.
Nie jest źle? To mało powiedziane. Jest świetnie! Aniela Mazela, choć dokuczają nogi i trochę wzrok, cieszy się dobrym zdrowiem. - Bogu dziękuję, że nic mnie nie boli. Prosta jestem. Nie jakaś pokrzywiona...
- Babcia już od Gwiazdki czekała na urodzinowych gości - mówi wnuk Tomek. - Nie lubi sama siedzieć. Jest towarzyska - przyznaje córka Genowefa Zielińska, u której jubilatka mieszka.
Pani Aniela kładzie się do łóżka, gdy zachodzi słońce. Ale nie od razu zasypia. Poddaje się zadumie. A gdy siedzi, ogląda telewizję albo wyśpiewuje. Pamięć ma świetną, o czym mogliśmy się przekonać.
Zresztą nie tylko do piosenek. Zapytana o miłość życia - męża Stanisława - opowiada: - Przyszło ich dwóch. I mówi Stach do tego kolejnego: "a po coś ty tu u niej?" No i tamtego "odsunął". A sam został. Na całe życie... Aniela uważa, że jak jedno z drugim się nie kłóci, to pożyją (myśląc o parach małżeńskich oczywiście). A jak się kłócą, to nic z tego nie będzie.
Jak powiedziała nam córka Genowefa, jubilatka lubi zagęszczone zupy. Albo np. ryż z jabłkami. A jeśli wędlinę, to jedynie lekką, drobiową i rozdrobnioną na tarce.
Aniela ma ulubionych lekarzy: Andrzeja Stempniewskiego i Jadwigę Biegałę.
- Doktora Stempniewskiego traktuje jak syna. On ma podejście do ludzi.