Pani Wioletta Zielińska dostała go w spadku po babci Jadwidze. - W sadzie spędzaliśmy z kuzynami wszystkie wakacje. Pomagaliśmy dziadkom zrywać owoce, a babcia odwdzięczała się nam smażąc placki z jabłkami, których zapachu i smaku nigdy nie zapomnę - mówi Wioletta.
Zwłaszcza zapachu jabłek zgromadzonych w koszach, nim trafiły do skupu warzyw i owoców, który wtedy istniał w Topolnie. - Najbardziej lubię papierówkę, właśnie za zapach. Druga jest malinówka, ale tylko starej odmiany - zaznacza pani Wioletta.
Jej mąż zwrócił uwagę, że dawna odmiana jest ostatnio bardzo istotna dla smakoszy. - Podczas pierwszego pikniku większość klientów dopytywała czy nasz sok na pewno powstał z jabłek starych odmian, byłem tym zaskoczony - mówi Wojciech Zieliński.
Sad państwa Zielińskich, w którym 12 września odbędzie się piknik, istniał już przed II wojną światową. - Potem dziadkowie dosadzili drzew, teraz jest ich około 180, m.in. papierówka, malinowa oberlandzka, złota reneta, szara reneta i kosztela - wylicza pani Wioletta.
Nadal świetnie się sprzedają. - Mamy certyfikat, który musimy odnawiać co rok. Dzięki niemu możemy sprzedawać nasze owoce do sklepów z ekologiczną żywnością. Ale musimy spełniać szereg wymogów, kilka razy w roku przechodzimy kontrole: czy drzewa są właściwie przycięte, pobielone, czy sad wykoszony. Brane są też próby na zawartość pestycydów w owocach - uzupełnia pan Wojtek.
- Jest z nim sporo pracy, ale daje nam ona mnóstwo satysfakcji. Chcemy, żeby sad został w rodzinie. Mamy trójkę dzieci, wiemy komu ten sad przekazać - mówi Wioletta.
Oboje uznali, że ich sad jest tak piękny, że trzeba się nim podzielić. I tak narodził się pomysł Pikniku w Stuletnim Sadzie.
- To było dosyć dawno temu, gdy babcia zapisała nam ten sad. Pomyśleliśmy, że fajnie byłoby tu zorganizować jakiś piknik - wspomina Wojciech Zieliński. - Miejsce jest stworzone dla relaksu, a jego otoczenie to dodatkowe pokusy dla przyjezdnych: średniowieczne grodzisko Talerzyk, z którego roztacza się piękny widok na dolinę Wisły i barokowy kościół z księdzem proboszczem Andrzejem Regentem, zawsze chętnym do współpracy.
W tym roku przyłącza się też o niej Towarzystwo Ochrony Krajobrazu Kulturowego "Sukcesja". W ramach tegorocznej edycji Europejskich Dni Dziedzictwa zorganizowało wykład księdza Regenta pt. "Paulińskie skarby sztuki sakralnej w Topolnie". Będzie też koncert w wykonaniu Anny Łęckiej (sopran koloraturowy) i Marcina Łęckiego, który zagra na odrestaurowanych organach Wilhelma Sauera z 1900 r.
Wydarzenia w kościele zakończą się o godz. 15, potem warto wrócić do sadu, bo w tym roku szykuje się masa atrakcji.
Hektar dla dzieci
Pokazy strażackie, koncert orkiestry dętej z Pruszcza i uzdolnionego, młodego akordeonisty z Koronowa. - Oraz konkursy i pokazy kulinarne z wykorzystaniem jabłka, które jest tematem przewodnim tej imprezy - dodaje Wojciech Zieliński. - Dr Aleksandra Kleśta-Nawrocka opowie nam o dawnych przepisach z jabłkami, będzie też można posmakować naszych soków jabłkowych oraz jabłecznika ojców paulinów, który specjalnie na nasz piknik piecze Koło Gospodyń Wiejskich "Topolanki".
Udział w pikniku zapowiedziały również inne koła gospodyń, sokolnik, a także Stowarzyszenie "Dominus" z Pruszcza, które rok temu zachwycało pokazami średniowiecznymi na grodzisku Talerzyk. - Teraz nasi rycerze rozbiją obóz w sadzie, bliżej dzieci, które w tym roku będą miały znacznie więcej swobody - dodaje Zieliński.
Organizatorzy oddają im całą łąkę (hektar!), gdzie animatorzy z ośrodka kultury i biblioteki w Pruszczu zapewnią im niekończący się ciąg atrakcji. - Dzieciaki będą zajęte, a rodzice odpoczną w sadzie. Będzie ognisko, pieczone karkówka i kiełbaski, smażone ryby, piwo i cydr - zachęca Wojciech Zieliński.
Organizatorzy uprzedzają, że atrakcji może być znacznie więcej, bo codziennie kontaktują się z nimi kolejne osoby zainteresowane wystawieniem stoiska w sadzie.
Początek pikniku 12 września o godz. 12. Zapraszamy!
Czytaj e-wydanie »