Do tragedii doszło dzisiejszej nocy z piątku na sobotę.
- Zostaliśmy powiadomieni przez pogotowie ratunkowe o zgonie młodego mężczyzny. Jak to wyglądało, wiemy tylko z relacji świadków.
Jego znajoma miała powiedzieć, że zażył dopalacz. Zrobiło mu się po nim niedobrze, usiadł w mieszkaniu, zrobiło mu się gorąco, zaczął sinieć - relacjonował Adam Jachimczak z policji w Katowicach na antenie TVN24.
Natychmiast wezwano pogotowie. Reanimacja nie przyniosła rezultatu. Chłopak zmarł.
Jachimczak: - Nie wiadomo jaki dopalacz zażył 20-latek i w jakim sklepie go kupił. Policja przesłuchuje osoby, które były świadkami śmierci. Przyczyny jego zgonu ma wyjaśnić sekcja zwłok.
Przeczytaj: Konstanty Dombrowicz wypowiada wojnę sprzedawcom dopalaczy. - Będę ich nękał - mówi
To nie jedyna ofiara dopalaczy. Dzisiejszej nocy w województwie śląskim tymi środkami zatruły się jeszcze cztery osoby. W Sosnowcu po zażyciu dopalaczy do szpitala trafiło młode małżeństwo. Ich stan jest stabilny, jednak wciąż pozostają pod obserwacją.
Również w Zabrzu policja odnotowała przypadek zatrucia dopalaczami dwóch młodych dziewczyn - 16-latki i jej dwa lata starszej koleżanki. Nastolatki również zostały zabrane do szpitala.
Dopalacze to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków. Można je legalnie kupić w Polsce. Są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie lub nawozy do roślin. Nie ma dokładnej statystki zatruć dopalaczami, w szpitalach kwalifikowane są one jako tzw. inne zatrucia.
Maciej Miśkiewicz, chłopak który był od nich uzależniony mówił na antenie TVN 24:
- Zdałem sobie sprawę, jak byłem już praktycznie na dnie. Odwrócili się ode mnie znajomi, odwróciła się ode mnie w pewnym stopniu rodzina. Nie panowałem nad sobą. Kradłem, żeby kupić to. Człowiek zrobi wszystko, żeby to mieć - opowiadał.
Przeczytaj: Gimnazjaliści wzięli dopalacz "Taifun". Trafili w stanie ciężkim do szpitala [szczegóły]
Kilkuset inspektorów sanitarnych wspieranych przez policję wkroczyło dziś do prawie 1000 sklepów i hurtowni z dopalaczami na terenie całego kraju - dowiedziała się reporterka RMF FM. Inspektorzy, działający na mocy decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego, mają zabezpieczać próbki tych specyfików i przekazywać je do badań laboratoryjnych - powiedział rzecznik policji Mariusz Sokołowski.
Wojewódzcy i powiatowi inspektorzy sanitarni wraz z policjantami wręczyli zakazy sprzedaży Taifuna i specyfików o podobnym działaniu w 29 sklepach w naszym województwie. W Bydgoszczy sklepów z dopalaczami jest 5. Złamanie zakazu i dalsza sprzedaż tych specyfików grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Udostępnij