Zabójstwo na Sowlańskiej w Białymstoku
Akt oskarżenia w tej sprawie w poniedziałek został skierowany do Sądu Okręgowego w Białymstoku. Dawid P. odpowie za zabójstwo ojca.
Przeczytaj też: 29-latek oskarżony o zabójstwo ojca. Nie przyznaje się, nie składa wyjaśnień
Do tragedii doszło w nocy z 23 na 24 września ubiegłego roku. Prokuratura ustaliła, że kilkanaście godzin przed zabójstwem oskarżony razem z ojcem był na pogrzebie. Po uroczystości obaj mężczyźni pili alkohol, każdy w swoim towarzystwie. Wieczorem oskarżony Dawid P. pojechał z kolegami na dyskotekę do centrum. Twierdzi, że w mieszkaniu zostawił całą butelkę wódki. Miała być na potem. Wiadomo, że w mieszkaniu został ojciec.
Śledczy ustalili, że ok. godz. 2 w nocy do mieszkania wrócił oskarżony. Był w towarzystwie kolegi. Okazało się, że pozostawiona przez 29-latka butelka wódki jest pusta. A ojciec kompletnie pijany.
To - zdaniem prokuratury - rozwścieczyło Dawida. Zaczął na ojca krzyczeć, miał pretensje o wybity alkohol. Początkowo towarzyszący mu kolega uspokajał 29-latka, ale szybko zrezygnował i poszedł do domu.
To, co potem działo się w mieszkaniu przy ulicy Sowlańskiej śledczy ustalili m.in. na podstawie opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej. Późniejsza sekcja zwłok pokrzywdzonego wykazała m.in. obrzęk mózgu, połamane żebra, pękniętą wątrobę, uszkodzoną dwunastnicę i masywny krwotok wewnętrzny. To było przyczyną zgonu Zdzisława P.
Zdaniem prokuratury, Dawid P. w przedpokoju zaatakował ojca, a gdy ten upadł, bił go dalej, uciskał szyję i narządy wewnętrzne, klęcząc na nim. Zmasakrował ojca i poszedł spać.
Następnego dnia zwłoki ojca odkryła córka zamordowanego. W mieszkaniu był Dawid. Został zatrzymany. Do zabójstwa ojca się nie przyznał. Twierdził, że jak wrócił z klubu, ojciec już tak leżał. 29-latkowi grozi dożywocie. Na proces czeka w areszcie śledczym.
Sprawdź także:
Białystok. 29-latek przed sądem. Jest oskarżony o skatowanie...
Zabójstwo i samobójstwo w furgonetce, Białystok, Al. 1000-lecia Państwa Polskiego