
(fot. materiały IPN)
W 1983 roku Sławek Wierzcholski (dziś znany muzyk bluesowy, wówczas student prawa) podjął ryzykowną grę ze Służbą Bezpieczeństwa. Stawką
była możliwość zagranicznych wyjazdów. W archiwach IPN pozostały po tamtych czasach dokumenty sygnowane pseudonimem "Steve". Kto wygrał tę rozgrywkę? Wierzcholski: - Moralnie nie czuję się znakomicie, ale też nie czuję się źle.

(fot. materiały IPN)
Cały tekst Adama Willmy w piątek, w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie.
W magazynowym wydaniu wracamy także do sprawy procesu po śmierci Gracjana. Sąd uznał, że winny jest lekarz. Chłopcu życia to nie przywróci, nie sklei też małżeństwa jego rodziców. Tamtego dnia ich życie legło w gruzach. Co dalej?
Piszemy także o o wypadku motocyklisty Rafała. Chłopak poleciał do przodu i uderzył głową o drzewo. Paraliż od szyi do stóp. Właśnie wydał książkę, którą napisał stukając w klawiaturę komputera patykiem trzymanym w ustach.
Prof. Marek Harat nadal "grzebie" w głowach i tak naprawia agresję, za duży apetyt, drżenie rąk. To czysta medycyna!
Czytaj e-wydanie »